Jak działa cenzura wyborcza. Agitacja trwa w najlepsze. Prowadzą ją nawet politycy [FOTO]

Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) głosuje w lokalu wyborczym na warszawskim Żoliborzu. Zdjęcie: PAP/Tomasz Gzell
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (C) głosuje w lokalu wyborczym na warszawskim Żoliborzu. Zdjęcie: PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Od północy w piątek trwa tzw cisza wyborcza, będąca w istocie cenzurą. Te żałosne, niekonstytucyjne przepisy są obchodzone całkowicie zgodnie z prawem.

Tzw. cisza wyborcza obowiązuje od północy w piątek do zamknięcia lokali o godzinie 21.00 w niedzielę. Przez ten czas, pod groźbą wielkich kar, nie można prowadzić żadnej agitacji, ani nawet podawać cząstkowych wyników wyborów.

REKLAMA

Te niekonstytucyjne, łamiące wolność słowa przepisy są oczywiście łamane. Z oportunizmu i głupoty żadna rządząca ekipa nie zaproponowała zniesienia tych idiotycznych, całkowicie nieżyciowych i w dobie internetu oraz telefonii komórkowej zupełnie niepraktycznych, a także nieskutecznych przepisów.

I tak obywatele ślą sobie cząstkowe wyniki udając, że niby chodzi o jakieś ceny na bazarze. Duda to budyń, Trzaskowski to dżem, a obok niby ceny podawane w zł., choć każdy wie, że chodzi o głosy.

Na Twitterze można prowadzić agitację wyborcza namawiając do głosowania na określonych kandydatów. Bez skrępowania robią to sami politycy, jak choćby europoseł Magdalena Adamowicz.

REKLAMA