Odchodzący dyrektor generalny Tesco chce 6,4 mln funtów odprawy. Właściciele się nie zgadzają

Tesco, fot. C41n, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Tesco, fot. C41n, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Brytyjska sieć Tesco znika z Polski i innych krajów. Tymczasem odchodzący dyrektor generalny sieci walczy o gigantyczną odprawę.

Dave Lewis po sześciu latach odchodzi ze stanowiska dyrektora generalnego Tesco. Brytyjczyk kierował siecią sklepów, gdy zmagała się ona z największym kryzysem w swojej historii.

Teraz Lewis musi walczyć o swoją odprawę. Ta zgodnie z kontraktem miała opiewać na 6,4 mln funtów.

REKLAMA

Na tak wysoką odprawę nie chcą się zgodzić udziałowcy Tesco. W piątek 63 proc. z nich zagłosowało przeciwko polityce wynagrodzeń firmy, tym samym blokując odprawę Lewisa.

Jak ujawnił Forbes, Lewis miał dostać aż 2,4 mln funtów premii tylko za ubiegły, trudny dla spółki, rok. Bieżący, dodajmy, wcale nie jest lepszy.

Spółce udało się w ostatnich miesiącach zwiększyć sprzedaż, dzięki czemu sytuacja jest lepsza niż w momencie przyjścia do niej Lewisa. Mimo to Tesco musiało wycofać się z wielu rynków – np. z Polski.

Piątkowe głosowanie akcjonariuszy nie jest jednak wiążące. Dlatego temat odprawy dla dyrektora generalnego jest wciąż otwarty.

Sam Lewis unika komentowania sprawy. Brytyjskie media nie dają mu jednak spokoju, a tabloidy wskazują, że tak wielkie pieniądze dla menedżera w czasie kryzysu to skandal.

Kontrowersje wzbudza też sama metodologia naliczenia tej kwoty.

Źródło: Money.pl

REKLAMA