Warszawscy antifiarze z Wilczej pobili wolontariusza Fundacji Pro [VIDEO]

Michał Sz. w rozmowie z Renatą Kim z 'Newsweeka" chwali się napadem na ciężarówkę i działaczy pro life./Fot. screen minds.com
Michał Sz. w rozmowie z Renatą Kim z 'Newsweeka" chwali się napadem na ciężarówkę i działaczy pro life./Fot. screen minds.com
REKLAMA

W sobotę po południu antifiarze zaatakowali samochód Fundacji Pro – Prawo do Życia. Kierowcę pobito, auto zaś pocięto. Wcześniej doszło też do „obywatelskiego zatrzymania” furgonetki na warszawskim Placu Zbawiciela.

„Zarówno nasz samochód, jak i kierowcy, zostali zaatakowani przy squacie na Wilczej!
Pobity został nasz kierowca. Rzuciło się na niego kilka osób. Prawdopodobnie został pocięty samochód. Mieliśmy do czynienia ze niezwykłą agresją ze strony środowisk lewicowych” – przekazała na Twitterze Fundacja Pro – Prawo do Życia.

REKLAMA

Kulisy zajścia przedstawił w rozmowie z portalem medianarodowe.com Łukasz Kowalczuk, jeden z poszkodowanych w tym zdarzeniu. Jak mówił, najpierw na Placu Zbawiciela samochód osobowy zablokował auto fundacji. – Przyjechała policja, mężczyzna został wylegitymowany. To nie pierwsza taka sytuacja – podkreślał Kowalczuk.

Wolonatriusz Fundacji dodał jednak, że do o wiele gorszej sytuacji doszło na ulicy Wilczej. – Gdy przejeżdżaliśmy obok squatu naprzeciwko nas wyszedł zamaskowany i ubrany na czarno mężczyzna. szedł w naszą stronę i zablokował nam drogę. Zatrzymaliśmy samochód, a nagle z tej okupowanej kamienicy wybiegło około 20 zamaskowanych osób. Wyszliśmy żeby ich przegonić, ale doszło do fizycznego ataku – relacjonował.

Antiarze zaczęli szarpać kierowcę oraz pasażera, w rezultacie powalili ich na ziemię. Kilku napastników w tym czasie przebiło opony i pocięło furgonetkę nożami. Później samochód pomazali farbą. – Gdyby nie mężczyzna, który wybiegł nam na ratunek z pobliskiej restauracji i przegonił antifiarzy to mogłoby się to skończyć naprawdę gorzej dla nas – podusmował Kowalczuk. Film z zajścia dostępny jest na portalu minds.com.

Antifiarze uciekli do okupowanej kamienicy na Wilczej, a drzwi przewiązali grubym łańcuchem.

Nawoływanie do przemocy

W Internecie pojawiały się także treści nawołujące do ataku na działaczy Fundacji Pro. „Przypominamy również, że środowiska deprawacyjne wczoraj wrzucały materiały, namawiając do ataku na nas.
Została powiadomiona policja. Oczywiście nie rezygnujemy z akcji!
Tak wygląda zakończenie „miesiąca tolerancji”. Czy trzeba tu coś dodawać?” – czytamy na Twitterze.

Do sprawy odniósł się także Rafał Ziemkiewicz. „Uderza przyzwolenie tzw. elit w tym sędziów na bandycką przemoc ze strony lewicy. Ale gdyby np narodowcy poszli do tego skłotu i spuścili im sprawiedliwy wp***dol (do czego bynajmniej nie zachęcam!) wrzask byłby straszliwy i interweniowałyby na liczne prośby z kraju UE i ONZ” – napisał publicysta.

Źródła: Twitter/medianarodowe.com

REKLAMA