Eureka. Udało się odnaleźć pierwszy punkt programu Trzaskowskiego. Będzie chciał delegalizować organizacje, które mu się nie podobają [WIDEO]

Rafał Trzaskowski (zdj. screen/Facebook)
Rafał Trzaskowski (zdj. screen/Facebook)
REKLAMA

Rafał Trzaskowski przez całą kampanię wyboczą przed I turą wyborów nie przedstawił ani jednego merytorycznego punktu swego programu. Archiwalne nagrania ujawniają, że jednak ma 1 konkretny punkt programowy. Chodzi o delegalizację ugrupowań, które mu się nie podobają oraz walkę z wolnością gromadzenia się i stowarzyszania.

Dopiero w czwartek 25 czerwca, czyli na dzień przed zaprowadzeniem cenzury zwanej ciszą wyborczą, Rafał Trzaskowski pokazał zbiór zdań, które określił jako swój program wyborczy. Dyskusji na ten temat nie mogło być żadnej, bo od piątku od północy obowiązywała cenzura na wszystko, co związane z wyborami. Nikt więc programu Trzaskowskiego nie zna.

W kampanii przed drugą turą zapewne będą próby zmuszenia go, by mówił o jakichś konkretach. My jednak uważamy, że będzie się z tego wyślizgiwał i plótł te same banały oraz infantylizmy, co przez ostatni miesiąc. A więc o potrzebie szanowania się, łączenia, uśmiechania do siebie, o praworządności, demokracji etc. Żadna głębsza treść nie będzie się za tym kryła. Trzaskowski to człowiek pozbawiony jakichkolwiek właściwości.

REKLAMA

Jaka to może być prezydentura, widać nie po tym co prezentuje sobą w kampanii, tylko po tym jak rządzi w Warszawie. Otoczy więc opieką faszystów z Antify i inne skrajnie lewackie organizacje. Podobnie jak aktywistów i organizacje promujące ideologię LGBTUE. Będzie wspierał je finansowo i zatrudniał faszystów Antify, i działaczy LGBTPO na rożnych posadkach. Da patronat i pieniądze ich wszystkim imprezom.

W czasie kampanii Trzaskowski, z powodu oportunizmu i hipokryzji, oczywiście o tym nie wspomni. Nie będzie też mówił o tym, iż chciałby ograniczyć wolność słowa i zrzeszania się, więc będzie chciał delegalizować organizacje, które mu się nie podobają. Na wszelki wypadek przypominamy więc jego wystąpienie jeszcze z okresu, gdy ubiegał się o zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Warszawie. Cenzurowanie, ograniczanie wolności zgromadzeń i stowarzyszania się to jedyne konkretne punkty jego programu. Reszta to tylko bełkot o tolerancji, pojednaniu, wartościach europejskich etc.

REKLAMA