Kolejne akty „uległości”. Missisipi zmienia flagę stanową, Kalifornia usuwa aktora westernów Johna Wayne’a z nazwy lotniska

Flaga Missisipi. Fot. Wikipedia
Flaga Missisipi. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Parlamentarzyści z Missisipi głosowali w niedzielę 28 czerwca nad usunięciem symboliki Konfederacji ze swojej flagi stanowej. To ostatni stan USA, który zachował ten symbol. Na fali „antyrasizmu” przypomniano sobie, że to symbol z okresu niewolnictwa.

Izba Reprezentantów i Senat Missisipi przegłosowały zmiany symboli. Sąsiednia Georgia porzuciła symbole Konfederacji z czasów wojny secesyjnej w 2003 roku. Republikański gubernator stanu Missisipi Tate Reeves nie poparł debaty na temat flagi, ale oświadczył, że nie skorzysta tu z prawa weta.

Ustawa przyjęta w niedzielę przewiduje, że dziewięcioosobowa komisja zaprojektuje nową flagę, która będzie zawierać zwrot „In God We Trust”. Mieszkańcy będą musieli ją przyjąć w głosowaniu w listopadzie. Jeśli projekt odrzucą, stan nie będzie miał flagi do czasu zatwierdzenia nowego symbolu.

REKLAMA

Za usunięciem flagi w Izbie Reprezentantów Missisipi padło 91 głosów, przeciw – 23. Senat z kolei zatwierdził ustawę 37 głosami „za” i 14 przeciw.

Podobne głosowanie nad flagą odbywało się już w tym stanie w 2001 roku. Wtedy jednak zdecydowana większość była za jej zachowaniem, jako symbolu historycznego dziedzictwa południa Stanów Zjednoczonych. Teraz nastąpiło „antyrasistowskie ocieplenie klimatu”, które niektórym rzuciło się na głowę.

John Wayne na celowniku

Na tym nie koniec niszczenia amerykańskich symboli. Demokraci chcą nawet zmienić nazwę lotniska „John Wayne Airport” w stanie Kalifornia. Imię słynnego aktora nosi lotnisko w Santa Ana. Nadano je w 1979 roku po śmierci Wayne’a.

Teraz okazuje się, że bywanie w filmach kowbojem jest przejawem propagandy supremacji białej rasy.

John Wayne to nowy cel „antyrasistów”. Ruch Black Lives Matter i jego zwolennicy zobowiązali się do zmiany nazw wszystkich miejsc i ulic, które uważają za kontrowersyjne, także do obalenia ich posągów.

Legendarnego aktora uznano za cześć niechcianego dziedzictwa. Demokraci ze stanu Kalifornia chcą więc teraz zmienić nazwę lotniska Santa Ana w hrabstwie Orange, które nosi jego imię. Wayne był konserwatystą.

Przypomniano jego wywiad z 1971 r. dla „Playboya”. Kinowy kowboj mówił, że chociaż „wielu Murzynów jest wściekłych i sfrustrowanych, być może słusznie, nie możemy jednak uklęknąć i od razu udzielić im ważnych stanowisk. Wierzę w supremację rasy białej, dopóki czarni nie osiągną pewnego poziomu odpowiedzialności”.

Nie uznawał także idei, że biali ukradli Indianom Amerykę, a i zdarzało mu się wygłaszać „homofobiczne” uwagi. Współcześnie, do śmierci cywilnej, wystarczy aż nadto…

Źródło: France Info/ VA

REKLAMA