Kandydaci na prezydenta wydali fortunę na kampanię. Duda najwięcej w telewizji, Hołownia w mediach społecznościowych

Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. / foto: Flickr/Wikimedia: EPP (kolaż)
Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. / foto: Flickr/Wikimedia: EPP (kolaż)
REKLAMA

Pierwsza tura wyborów już za nami. Który kandydat wydał w niej najwięcej pieniędzy?

Nielsen Audience Measurement oszacowało koszty kampanii poszczególnych kandydatów w trakcie I tury wyborów. Najdroższa okazała się kampania PiS.

W czerwcu spoty Andrzeja Dudy w telewizji cennikowo były warte 937,5 tys. złotych. Dla porównania komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego na reklamy w telewizji wydał 540,6 tys. złotych.

REKLAMA

W przypadku szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza reklama telewizyjna pochłonęła 62,5 tys. złotych. Natomiast kandydat Lewicy Robert Biedroń… 240 złotych.

W mediach społecznościowych – na Facebooku i Instagramie – od 29 maja do 26 czerwca najwięcej wydał Szymon Hołownia. Jego kampania w sieci kosztowała ok. 273,1 tys. złotych.

Dla porównania kampania w sieci Trzaskowskiego kosztowała ok. 248,6 tys. złotych, a Dudy 202,1 tys. złotych.

Zdaniem ekspertów druga tura wymusi na Trzaskowskim zainwestowanie w reklamy telewizyjne. To właśnie w ten sposób może dotrzeć do elektoratu, który na co dzień zasypywany jest spotami wyborczymi Dudy.

Jednocześnie spece od PR wskazują, że druga tura będzie walką jeszcze ostrzejszą i można spodziewać się większej polaryzacji i antagonizacji.

– Ostatnie pięć lat w polskiej polityce pokazało, że dzielenie i nastawianie jednych przeciwko drugim najlepiej się u nas sprawdza. (…) Widać to po tym, kto zwyciężył i dzięki jakiej retoryce: najwięcej głosów zdobył Andrzej Duda, który zaostrzał nastawienie anty-LGBT choćby. Ci kandydaci, jak Robert Biedroń i Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy nie stawiali na konflikt, unikali punktowania przeciwników, starali się prowadzić kampanię zrównoważoną i racjonalną – przegrali z kretesem – twierdzi Marcin Kalkhoff, partner w Branddoctor.

Źródło: Press

REKLAMA