Chciał zapłacić grzywnę 200 złotych wiadrem groszy. Interweniowała policja

fot. Pixabay
fot. Pixabay
REKLAMA

Mieszkaniec Lublina postanowił zapłacić grzywnę groszami. Kasjerki nie chciały przyjąć wiaderka z bilonem.

Do nietypowego zajścia doszło w sądzie w Lublinie. Mieszkaniec miasta przyszedł zapłacić grzywnę najdrobniejszym bilonem.

Grzywnę w wysokości 200 złotych miała pokryć zawartość wiaderka. Wypełnione ono było groszówkami.

REKLAMA

Między mieszkańcem, a sądowymi kasjerkami doszło do sprzeczki. Kobiety nie chciały przyjąć monet.

Na miejsce przybyła policja. Policjanci za nic mieli tłumaczenia mężczyzny, iż to ostatni moment na zapłacenie grzywny, bo w przeciwnym wypadku sąd zamieni karę na pozbawienie wolności.

– Ze zgłoszenia wynikało, że pomiędzy zgłaszającym, a kasjerkami doszło do nieporozumienia. Po dotarciu na miejsce patrolu okazało się, że pracownice sądowej kasy pouczyły mężczyznę, że te pieniądze muszą być zdezynfekowane i posegregowane, by mogły je przyjąć. W obecności policji ten mężczyzna opuścił budynek sądu – powiedziała spottedlublin.pl asp. Elwira Domaradzka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.

Co o sprawie sądzą prawnicy?

– Sprzedawca nie może odmówić przyjęcia gotówki. Gotówki rozumianej jako sposób zapłaty. Żaden przepis nie nakazuje ani nie zakazuje wprost płatności drobnymi nominałami. Sklepowi sprzedawcy mają zdecydowanie prostszy sposób na poradzenie sobie z takim typem klienta. Sklepowi sprzedawcy mogą zasłonić się tym, że to kupujący ma obowiązek zapłacenia ceny. To znaczy, że powinien się do tego przygotować odpowiednio wcześniej – wskazuje prawnik Tomasz Laba z portalu Bezprawnik.pl.

– Nieco inaczej wygląda kwestia zapłaty orzeczonych grzywien. Tu nie ma mowy o zawieraniu żadnej umowy, a wykonaniu nałożonej kary. Nie oznacza to jednak, że sądowe kasjerki są uzależnione od widzimisię petentów. (…) Płatność wysokich sum drobnymi nominałami jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego – dodaje prawnik.

Źródło: Bezprawnik

REKLAMA