Morawiecki rozdaje pożyczone pieniądze? Do oddania może być nawet 100 mld zł!

Mateusz Morawiecki. / foto: Prt Sc Twitter: KPRM
REKLAMA

Premier Mateusz Morawiecki ruszył w Polskę, żeby rozdawać symboliczne czeki. Zawierają one konkretne kwoty i źródło, z jakiego są finansowane – czyli Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych. Jak podaje next.gazeta.pl, „fundusz finansowany jest bowiem z obligacji. To kolejne 100 mld zł, które trzeba będzie spłacić”.

Mateusz Morawiecki ruszył w Polskę z całym plikiem czeków. Miejscowości, które otrzymują pieniądze to m.in. Milejczyce, Siemiatycze, Perlejewo, Dziadkowice, Bielsk Podlaski, Hajnówka, Wysokie Mazowieckie, Zambrów, Supraśl, Sokółka, Mońki, Grajewo, Augustów, Sejny, Suwałki, Siedlce, Mokobody i Wodynie.

Premier prezentuje lokalnym władzom czeki na drukach, które zawierają konkretne kwoty. Portal podał przykład gminy Serniki, która „dostała” – na razie wirtualnie – 1,181,941 zł. Źródłem jest Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych. Tenże fundusz jest z kolei finansowany z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 (z niego mają też pochodzić pieniądze na bon turystyczny). Natomiast źródłem jego finansowania są obligacje emitowane m.in. przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Jest to więc swego rodzaju forma zadłużenia. Rząd rozdaje pieniądze, które podatnicy będą musieli spłacić. Okazuje się, że docelowo wartość obligacji BGK może osiągnąć nawet 100 mld zł. W ramach projektu planowana jest emisja kolejnych 8,5 mld zł z tego projektu.

REKLAMA

– Jesteśmy bankiem, który wspiera rozwój społeczno-gospodarczy kraju i zgromadzone w Funduszu środki posłużą do walki ze skutkami pandemii – mówił dla next.gazeta.pl Paweł Nierada, pierwszy wiceprezes Zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego – Jest to już czwarta emisja BGK na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, dzięki trzem poprzednim emisjom Fundusz pozyskał łącznie 29,95 mld zł, a jego docelowa wielkość może wynieść 100 mld zł – wyjaśnił.

 

REKLAMA