„Mroki przeszłości” marszałka Grodzkiego, czyli szef Senatu w formie

Tomasz Grodzki / Fot. PAP/ grodzkiego
Tomasz Grodzki / Fot. PAP
REKLAMA

Wybujałe ego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego jest powszechnie znane. Teraz jednak okazuje się i „historykiem dziejów”. Komentując II turę wyborów Grodzki stwierdził, że „to będzie wybór między patrzeniem w przyszłość, a pogrążeniem się w ciemnych mrokach przeszłości”.

Mrok zawsze bywa ciemny, ale stosowanie tego słowa do przeszłości jest też zawsze charakterystyczne dla zwolenników „postępu”. Kiedy „historyk” Grodzki mówi, że „to będzie wybór między tym, czy będziemy patrzeć w przyszłość, czy pogrążymy się w ciemnych mrokach przeszłości”, powinien wiedzieć, że bez przeszłości nie daje się budować żadnej przyszłości

Trochę nie wiadomo, o co mu chodzi i o jakiej przeszłości mówi. Czasy antyczne, średniowiecze, międzywojnie? Zdaje się jednak, że chodzi mu o czasy bardziej współczesne. Znowu jednak nie wiadomo, czy „ciemne mroki” to jeszcze czasy rządów jego formacji – PO i dlatego nie chce się w nich „pogrążać”, czy też może tylko ostatnie 5 lat?

REKLAMA

Poza tym Marszałek jest coraz bardziej poetycki. Na konferencji w Senacie mówił np. o „kopaniu rowów nienawiści”. Jeśli będą to rowy odwadniające to skorzysta zarówno kwiecista mowa Grodzkiego,jak i np. Warszawa, w której rządzi jego kandydat.

Okazuje się także, że „Wspólnota zwycięża”. Ciekawa jest jednak sama idea „wspólnoty,” którą marszałek zdaje się definiować jako wszystkich wrogów obecnego Prezydenta: „W tych wyborach stawka jest zbyt duża, abyśmy poszli do nich inaczej niż jako zwycięska wspólnota”.

Do tej pory Marszałka w kampanii chowano na drugim planie. Na szczęście dla PiS wygrywa ego…

Źródło: PAP

REKLAMA