Pazerna władza. Od lipca wszedł nowy podatek od Netflixa i HBO GO

Logo HBO GO, Netflix oraz premier Mateusz Morawiecki (kolaż). / foto: materiały prasowe/PAP
REKLAMA

Trwa kampania przed drugą wyborów prezydenckich. Prezydent Andrzej Duda ogłosił się „prezydentem niskich podatków”. No i dziś mamy przykład kolejnego niskiego podatku podpisanego przez urzędującego prezydenta.

Opłata audiowizualna, bo tak nazywa się podatek który obejmie m.in. Netflixa i HBO GO, zaczyna obowiązywać od 1 lipca. Przychody z podatku trafią do instytucji, która już dawano powinna zostać zlikwidowana, czyli Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Opłata audiowizualna została uchwalona w tzw. tarczy antykryzysowej 3.0 w czasie, kiedy Polacy chętniej sięgali do serwisów VOD. Wiadomo pojawił się dla rządu kryzys – Polacy znaleźli sobie jakąś rozrywkę, która jeszcze nie była opodatkowana.

REKLAMA

Wszystkiego nie opodatkujemy, ale próbować warto – pomyślał premier Morawiecki i cyk do przepisów, które miały pomóc przedsiębiorcom w czasie kryzysu dorzucił kolejny podatek. Ten obejmie takie serwisy jak Netflixa, Iplę, CDA Premium, Amazona czy HBO GO.

Oczywiście każdy podatek jest przerzucany na klienta, w związku z czym już niedługo „źli kapitaliści” znów podniosą ceny, by opłacić rządowy haracz. Podatek będzie wynosić 1,5 proc. przychodu albo wpływów reklamowych – w zależności od tego, która kwota będzie wyższa.

Podatek obejmie ponad 160 platform VOD, zwolnieni z niego będą mikroprzedsiębiorcy, których liczba klientów w rynku wynosi mniej niż 1 procent korzystających ze wszystkich platform streamingowych.

REKLAMA