Profesor Gwiazdowski UJAWNIA prawdę o podatku dochodowym. „Tego się głośno nie mówi”

Robert Gwiazdowski Źródło: FB Robert Gwiazdowski
REKLAMA

W najnowszym felietonie dla „Interii” profesor Robert Gwiazdowski obala popularne mity związane z podatkiem dochodowym. Ekonomista podnosi kilka ważnych argumentów na rzecz jego likwidacji.

Obecnie istnienie podatku dochodowego wśród kandydatów na Prezydenta podważa jedynie Stanisław Żółtek. Krzysztof Bosak z kolei proponuje radykalne podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Inni kandydaci postulują kosmetyczne zmiany lub nie zabierają głosu na ten temat.

Prof. Gwiazdowski przypomina o tym, że podatek dochodowy początkowo wprowadzono po to, aby opłacić koszty związane z wojną. Składane obecnie deklaracje podatkowe przyrównuje do donoszenia na samego siebie.

REKLAMA

Czysta iluzja

Dlaczego obowiązuje podatek dochodowy i progresja? – Właśnie z powodu inwigilacji. Oczywiście tego się głośno nie mówi – podkreśla prof. Gwiazdowski.

W dalszej części artykułu wskazuje także, że wpływy z tytułu podatku dochodowego to „czysta iluzja”. – Emerytury, renty, pensje lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli i urzędników państwo wypłaca z podatków, które wcześniej zebrało. A potem zbiera podatek od tych emerytur, rent i pensji, które wypłaciło – wylicza.

Niesprawiedliwość

Prof. Gwiazdowski dodaje także, że progresja podatkowa jest potwornie niesprawiedliwa. – Powodem oficjalnym jest „sprawiedliwość”. Bo przecież ci, którzy zarabiają więcej, muszą więcej zapłacić – wskazuje.

I nie wystarczy, że jak ktoś zarabia dwa razy więcej od kogoś innego, to zapłaci dwa razy więcej. Ma zapłacić trzy razy więcej. Albo chociaż 2,01 razy więcej. Takich podatników, którzy wpadają w progresję jest 3,5 proc. Ale inwigilować trzeba 100 proc., żeby te 3,5 proc. wyłapać i ukarać. Tak! Ukarać! – pisze Gwiazdowski.

REKLAMA