Ideologia zmiennopłciwoców niszczy społeczeństwo. Brytyjski think tank publikuje wyniki badań

Zdjęcie: PAP, kartofliska.pl
Zdjęcie: PAP, kartofliska.pl
REKLAMA

Włączenie ideologii transpłciowej do głównego nurtu wywarło „niszczący wpływ” na społeczeństwo brytyjskie i negatywnie wpłynęło na dobro dzieci – wynika z badań przeprowadzonych przez think tank Civitas.

Brytyjski think Tank Civitas opublikował raport „The Corrosive Impact of Transgender Ideology” (Niszczący wpływ Ideologii Zmiennopłcowców), w którym opisuje jakie spustoszenie w społeczeństwie i kulturze wywołuje promowanie transeksualizmu. Jego  autorką jest doktor Joanna Williams, była dyrektor Centrum Studiów Szkolnictwa Wyższego na Uniwersytecie Kent.

Pisze ona, iz w ciągu 20 lat „niszowa sprawa” stała się jedną z najważniejszych w polityce społecznej u kulturowej. Według niej ludzie na stanowiskach w mediach, polityce, edukacji, świecie akademickim, policji, medycynie, władzach lokalnych ulegli żądaniom niewielkiej grupy zmiennopłciowców, co bardzo źle odbiło się na ochronie dobra dzieci.

REKLAMA

Lansowana wszędzie zmiennopłciowość sprawia, że coraz więcej dzieci doświadcza „trudności w rozwoju tożsamości płciowej”. W rezultacie trafiają one do kliniki Tavistock, gdzie najczęściej podawane są one niosącym nieodwracalne skutki „kuracjom” hormonalnym i zabiegom mającym zmieniać im płeć biologiczną.

Liczba 13-latków zgłoszonych na „terapię” w ubiegłym roku wzrosła o 30% do 331, podczas gdy liczba 11-latków wzrosła o 28% w porównaniu z rokiem poprzednim. Najmłodsi pacjenci mieli zaledwie trzy lata. „Trzy czwarte dzieci, które chcą pomocy w zmianie płci, to obecnie dziewczynki – najwyższy odsetek, jaki kiedykolwiek odnotowano ”– wynika z badania.

Dr Williams wskazuje, że blokery dojrzewania są „często przedstawiane młodym ludziom jako proste i tymczasowe rozwiązanie widocznego„ problemu ”związanego z ich „zmieniającym się ciała”, mimo że medykamenty „mogą wyrządzić nieodwracalną szkodę rozwijającemu się dziecku i mieć szkodliwy wpływ na przyszłą płodność”.

„Jako społeczeństwo zabraniamy osobom poniżej 18 roku życia kupowania papierosów lub alkoholu, a jednak uważamy, że są w stanie zgodzić się na leki zmieniające ciało” – pisze dr Williams.

Raport potwierdził także wpływ ruchu zmiennopłciowców na dyskurs publiczny w Wielkiej Brytanii. „Rozwój praw osób zmiennopłciowych szedł w parze z rozszerzeniem państwowych i instytucjonalnych (zarówno publicznych, jak i prywatnych) regulacji dotyczących mowy i zachowania. To podkreśla znaczącą różnicę między dzisiejszymi aktywistami zmiennopłciowców, a ruchem praw homoseksualistów w poprzedniej epoce”– stwierdza dr Willams. W przeciwieństwie do ruchu na rzecz praw homoseksualistów, który, jak utrzymuje Williams, dążył do wolności od państwa, ruch zmiennopłciowców „wzywa do uznania i ochrony ze strony państwa w formie interwencji regulującej zachowania osób spoza tej grupy (zmiennopłciowców – przy. red.)”.

„Podczas gdy w przeszłości radykalizm polegał na domaganiu się większej wolności od władzy państwowej i instytucjonalnej, dziś radykalizm wymaga ograniczenia wolności wypowiedzi w imię zapobiegania przestępstwom” – pisze autorka badań.

W raporcie Civitas wzywa do zakazu stosowania preparatów blokujących hormony u osób poniżej 18-ego roku życia, porzucenia badań nad teoriami zmiennopłciowców stojącymi w jawnej sprzeczności z nauka i zakazania szkołom zezwalania uczniom na tzw „społeczną transformację” bez zgody rodziców. W największym skrócie chodzi o to, że teraz w brytyjskiej szkołach jest tak, że w dowolnej chwili uczeń Jaś  oświadcza, iż od teraz jest Zosią i szkoła ma obowiązek dostosować się do takiej fanaberii.

REKLAMA