Będzie kolejna epidemia? W Chinach pojawiła się dżuma

Palce pacjenta z rozpoznaną dżumą septyczną.
Palce pacjenta z rozpoznaną dżumą septyczną. (Zdj. wikipedia)
REKLAMA

W Mongolii Wewnętrznej, regionie autonomicznym Chin, dobrze poradzono sobie z nagłym wystąpieniem dżumy dymieniczej, nie stanowi ona wielkiego zagrożenia – oświadczyła we wtorek przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Harris.

„Monitorujemy nagłe wystąpienia (dżumy) w Chinach, obserwujemy to z bliska i we współpracy z władzami chińskimi i mongolskimi” – powiedziała Harris na konferencji prasowej w Genewie. „W tej chwili nie uważamy tego za (…) ryzykowne, ale obserwujemy to, uważnie to monitorujemy” – powtórzyła.

W niedzielę władze miasta Bayan Nur w Mongolii Wewnętrznej wydały ostrzeżenie w związku ze zdiagnozowaniem dzień wcześniej w lokalnym szpitalu przypadku dżumy dymieniczej. W listopadzie 2019 roku w regionie tym zgłoszono cztery przypadki dżumy u ludzi, w tym dwie dżumy płucnej, groźniejszej odmiany tej choroby.

REKLAMA

Dżuma dymienicza, zwana w średniowieczu „czarną śmiercią”, jest chorobą bardzo zakaźną i często śmiertelną. Roznoszą ją głównie gryzonie. W Chinach w latach 2009-2018 zdiagnozowano 26 przypadków dżumy, w tym 11 śmiertelnych.

Źródła: PAP

REKLAMA