Halle Berry nie zagra transsekseksualistki, ponieważ obraziła bojowników LGBT zaimkami

Halle Berry/Fot. German Marin, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Halle Berry/Fot. German Marin, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Halle Berry ugięła się pod falą tęczowej „krytyki” i zrezygnowała z ubiegania się o rolę transseksualistki. Wszystko przez „misspeaking”, czyli brak wystarczającej autocenzury pod kątem poprawności politycznej.

Laureatka Oscara Halle Berry nie zagra zmiennopłciowej kobiety. Wszystko dlatego, że wypowiedziała na głos myślozbrodnię i użyła zaimka „ona”, opowiadając o swojej bohaterce. Ponadto, co jeszcze gorsze, śmiała twierdzić, że zagra jak „kobieta staje się mężczyzną”.

Aktorka swoje plany zdradziła w jednym z wywiadów. Film nie ma jeszcze tytułu, jednak już wiadomo, kto w nim nie zagra. Mimo że był to „projekt jej marzeń”, Berry ugięła się pod tęczową mową nienawiści.

REKLAMA

Nie uszło to uwadze czujnych aktywistów LGBT, którzy od razu wylali na aktorkę falę hejtu. Podkreślali, że kobieta, która przejdzie operację zmiany płci nie „staje się mężczyzną” – on(a?) już nim jest, tylko uwięzionym w ciele kobiety.

Na tym jednak nie koniec. W ramy tęczowej tolerancji nie mieści się bowiem, że zmiennopłciowca może zagrać cisgenderowa kobieta – czyli po prostu kobieta. Jest to ich zdaniem przejaw dyskryminacji, ponieważ odbiera pracę transpłciowcom.

Po fali lewackiej krytyki Berry zaczęła się kajać i przepraszać. Obiecała też wdrożyć większą autocenzurę.

„Przez weekend miałam okazję przemyśleć swoją decyzję. I uważam, że transgenderowa społeczność powinna mieć swoją szansę, jeśli chodzi o podobne projekty; powinna mieć szansę opowiadania w ten sposób własnych historii. Jestem wdzięczna za konstruktywną krytykę, z którą się spotkałam. Będę wciąż się uczyć, analizować i kwestionować własne słowa” – stwierdziła z pokorą.

Z ogromnym entuzjazmem ten akt skruchy przyjęła amerykańska organizacja zwalczająca „homofobię” i walcząca o prawa LGBT – GLAAD. Od lat zajmuje się ona także krytyką podobnych praktyk w Hollywood.

Źródła: filmweb.pl/Twitter

REKLAMA