
Ludmyła Kozłowska, którą PiS wiąże z rosyjskim wywiadem i która szefuje Fundacji Otwarty Dialog wspieranej przez George’a Sorosa, będzie promowała praworządność w Polsce za pieniądze z Departamentu Stanu.
Szefowa Fundacji Otwarty Dialog, Ludmyła Kozłowska, dzięki grantowi z Departamentu Stanu, będzie promowała praworządność w Polsce. Nic to, że jeszcze niedawno miała zakaz wjazdu do strefy Schengen, a rząd PiS wykazywał jej powiązania z rosyjskim wywiadem.
Departament Stanu nie przejął się wysuwanymi przez Polaków podejrzeniami. Administracja Donalda Trumpa najwyraźniej nie ma też nic przeciwko temu, że fundacja, której szefuje Kozłowska, jest wspierana przez miliardera George’a Sorosa.
Tak oto pani Kozłowska, dzięki naszemu „wielkiemu sojusznikowi”, z persona non grata wcieli się w rolę naszego nadzorcy.
Zresztą z tym „non grata” to też już dawno i nie prawda. Ledwo Kozłowska znalazła się na liście SIS, a już Belgia udzieliła jej rezydentury.
Czy kogoś dziwi zaś, to co wyprawia nasz „wielki sojusznik”? Gdy obserwuje się działania pani Georgette Mosbacher, to czytaniu takich niusów nie powinno towarzyszyć zaskoczenie. Pani ambasador notorycznie poucza polskich polityków – nawet tych z samej góry. No, a teraz będzie miała koleżankę o bardziej słowiańskim nazwisku, która będzie jej w tym pouczaniu wtórować.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna