Duda chce „wielkiej koalicji polskich spraw” z Konfederacją i PSL. „Lepiej późno niż wcale, powiedziała babcia, spóźniwszy się na pociąg”

Trzaskowski i Duda kochają Konfederację
Trzaskowski i Duda kochają Konfederację/Foto: NCzasTV
REKLAMA

W ferworze ostatnich dni kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich Andrzej Duda mówił o budowaniu „koalicji polskich spraw”. Zwrócił się do PSL-u, Kukiz’15 i Konfederacji z propozycją rozmów, ale już po 12 lipca.

Apeluję do wszystkich polityków, którzy podzielają takie m.in. wartości, jak dobro rodziny i wspólnota kulturowa, do PSL, Koalicji Polskiej i Konfederacji – spotkajmy się po wyborach 12 lipca i porozmawiajmy o najistotniejszych sprawach – mówił Andrzej Duda.

Urzędujący prezydent chce współpracować w ramach „wielkiej koalicji polskich spraw”.

REKLAMA

Chciałbym być patronem wielkiej koalicji polskich spraw, chroniącej najważniejsze polskie wartości: rodzinę, godność Polski i Polaków, nasz honor, pamięć o naszych bohaterach, pamięć o różnych momentach naszej historii – i tych trudnych, ale i tych bardzo chwalebnych – a przede wszystkim dumę i ambicję rozwijania Polski i budowania jej dla nas dzisiaj tutaj żyjących, ale przede wszystkim dla przyszłych pokoleń z pełną odpowiedzialnością także i w przyszłości przed historią – powiedział wczoraj na spotkaniu w Pałacu prezydenckim.

„Przez ostatnie 5 lat zajmowałem się polskimi sprawami, byłem blisko Polaków, bylem w każdym powiecie i we wszystkich powiatach słuchałem czym Polacy się martwią, żyją. Dziś mówiłem o koalicji polskich spraw, sił i środowisk, które w gruncie rzeczy myślą podobnie. W trakcie rozmów z Polakami wielokrotnie słyszałem, że zależny im na współpracy, jak najszerszym porozumieniu w ważnych dla Polski kwestiach” – dodał prezydent w odpowiedzi na pytania internautów w sesji AMA na Wykop.pl.

Walka o głosy

Jak donosi „Rzeczpospolita”, powołując się na źródła z zaplecza prezydenta, taki przekaz Dudy jest skierowany przede wszystkim do wyborców Szymona Hołowni. Dla tej części elektoratu ważny jest bowiem potencjalny konflikt pomiędzy rządem a prezydentem. Ma to zdemobilizować tych, którzy byli skłonni oddać głos na Rafała Trzaskowskiego i pozyskać część z nich dla obecnego prezydenta.

Z koeli wyborcy PSL i Konfederacji po takim komunikacie mają mieć poczucie, że mogą mieć wpływ na polską politykę po wyborach. O ile oczywiście prezydentem ponownie zostanie Andrzej Duda.

Trzecim powodem jest perspektywa polityczna w samorządach. Chodzi zwłaszcza o sejmiki, w których PSL ma większość w koalicjach z Platformą Obywatelską.

Do tej „propozycji” prezydenta odnieśli się m.in. politycy Konfederacji.

„Bardzo podoba nam się hasło „Koalicja Polskich Spraw”. Idealnie definiuje Konfederację. Bardzo chętnie porozmawiamy z Prezydentem RP na temat ważnych dla Polski spraw. Bez różnicy kto tym prezydentem po 12 lipca będzie” – skwitował Jakub Kulesza.

Rozmawiać zawsze warto. Taka propozycja oczywiście cieszy. Szkoda tylko, że nie było czasu na rozmowę, gdy PMM kłamał, że mamy związki z Rosją i gdy PiS odrzucał wszystkie nasze poprawki w Sejmie, a przyjmował te proponowane przez komunistów z Razem” – przypomniał z koeli Sławomir Mentzen.

„Lepiej późno niż wcale, powiedziała babcia, spóźniwszy się na pociąg, czyli Koalicja Polskich Spraw, do której zaprasza Konfederację @AndrzejDuda, dzień po wyborach. Ciekawe, nie było takiej potrzeby w chwili największego kryzysu, gdy PiS odrzucił wszystkie 185 naszych poprawek” – dodał Artur Dziambor.

Źródła: Rzeczpospolita/wykop.pl/Facebook/Twitter

REKLAMA