Tyrania feminizmu. W Korei krytykują prezydenta, bo wysłał kwiaty na pogrzeb niewłaściwej osoby

Prezydent Korei Moon Fot. Wikipedia
REKLAMA

Prezydent Korei Południowej znalazł się w ogniu krytyki feministek. Wszystko za to, że wysłała kwiaty na ceremonię pogrzebową matki polityka swojej partii. Problem w tym, że ten polityk był wcześniej skazany za gwałt.

Polityk spędził 3 lata w więzieniu oskarżony o gwałt. Na pogrzeb jego matki kwiaty wysłało kilku polityków partii rządzącej, w tym prezydent Korei Południowej Moon Jae-in. No i się zaczęło.

Problem w tym, że prezydent Moon Jae-in, podczas kampanii wyborczej obiecał, że będzie „politykiem feministycznym”. Feministkom nie podoba się okazanie takiego gestu wobec polityka Partii Demokratycznej Ahn Hee-junga.

REKLAMA

Jest to były gubernator, który w 2017 r. ubiegał się o nominację na kandydata Demokratów na prezydenta. Przegrał wówczas tylko z MoonJe-inem. W ubiegłym roku został skazany za „nadużycie władzy” i zmuszenie podwładnej do seksu.

Jedna ze współpracowniczek oskarżyła go o kilkakrotny gwałt. Polityk odsiaduje obecnie wyrok trzech i pół roku więzienia. Sprawa była głośna. Feministki oskarżają społeczeństwo Korei Południowej o wyznawanie idei patriarchalnych i zamiatanie takich spraw pod dywan.

Śmierć matki to jednak wydarzenie wyjątkowe. Ahn otrzymał przepustkę na pogrzeb. Feministkom nie spodobały się kwiaty, ale i kondolencje, które złożyli m.in. premier Chung Sye-kyun, jego poprzednik Lee Nak-yon, czy lider Partii Demokratycznej Lee Hae-chan.

Dla feministek „odzwierciedla to tradycjonalistyczną mentalność”. Jak widać nawet majestat czyjejś śmierci okazuje się wtórny wobec ideologii postępu.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA