Obraz nędzy i rozpaczy. Nauczycielka ukarała dziewczynkę za logiczne myślenie. Okazuje się, że 4×9 i 9×4 to dla systemu nie to samo

Sprawdzian matematyki w II klasie szkoły podstawowej. Nauczycielka nie uznała zasady przemienności w mnożeniu.
Sprawdzian matematyki w II klasie szkoły podstawowej. Nauczycielka nie uznała zasady przemienności w mnożeniu. (Zdj. Twitter)
REKLAMA

W jak nędznym systemie edukacji przyszło kształcić się najmłodszym Polakom niech świadczy wpis redaktor PAP Jacka Pochłopienia. Opublikował pracę swojej siostrzenicy, która nieco odstając od poziomu reszty klasy, zamiast zostać nagrodzona za logiczne myślenie, została ukarana brakiem punktów.

Wygląda na to, że w ostatnich latach matematyka na dobre rozstała się z logiką. Okazuje się, że jak uczniowie wykraczają poza przerobiony program to są za to karani. Kiedyś taki ktoś dostałby 6, teraz nie.

A oto co przydarzyło się dziewczynce z drugiej klasy, której nauczycielka nie potrafiła zrozumieć, że jej podopieczna pojęła zasadę przemienności w mnożeniu, bez jej pomocy.

REKLAMA

„Moja siostrzenica dostała 0 punktów za zadanie 7 na załączonym sprawdzianie. Punktowaną odpowiedzią w pierwszej części było 4×9 (4 koszyki po 9 zł), a w drugiej 25 + 25 + 25 + 25 (bo nie było jeszcze takiego mnożenia, to II klasa szkoły podstawowej). Po reklamacji z udziałem rodzica, odpowiedź 4×25 została uznana, 9×4 nie, i w efekcie ze sprawdzianu piątka, zamiast szóstki” – napisał Jacek Pochłopień, Redaktor naczelny Serwisu Samorządowego Polskiej Agencji Prasowej.

W takich sytuacjach ciężko ocenić na czym ma polegać edukacji w polskiej szkole. Bardziej przypomina to wychowywanie posłusznych obywateli niż kształcenie inteligentnych istot. Swojego zdumienia nie kryli internauci komentujący wpis.

„Jacku chyba się pogubiłam. Uznano odpowiedź 4 x 25 choć takiego mnożenia jeszcze nie było, a 4 x 9 nie uznano mimo, iż takie działanie już było? To farsa czy dramat?” – zapytała jedna z pań.

„Ten nauczyciel powinien trafić na jakiś kurs doszkalający…” – napisał inny. No właśnie, a może ten komentujący ma rację? Może w klasach I-III nauczyciele nie muszą uczyć mnożenia przemiennie, więc nauczycielka sama takiej zasady nie zna.

Tak czy inaczej patrząc na to jaką „logiką” posługują się oceniający, to ciężko nie odnieść wrażenie, że dzisiaj większość z nasz nie przebrnęłaby przez dwie klasy szkoły podstawowej.

REKLAMA