Reakcja Paryża i świata na zamianę Hagia Sophia w meczet

Zdobycie Konstantynopola Fot.Wikipedia Obraz Benjamin-Constant
REKLAMA

Paryż wyraził oficjalne „ubolewanie” wobec decyzji prezydenta Turcji o przekształceniu dawnej bazyliki Hagia Sophia na meczet. MSZ Jean-Yves Le Drian oświadczył, że takie „decyzje symbolicznie podważają status Turcji jako kraju współczesnego i świeckiego”.

Francuski rząd „ubolewa” więc nad decyzją władz tureckich. Według francuskiego MSZ „należałoby zachować integralność tego religijnego, architektonicznego i historycznego klejnotu, symbolu wolności religii, tolerancji i różnorodności, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO”.

Audrey Azoulay, dyrektor generalna UNESCO, także „ubolewała nad decyzją władz tureckich, podjętą bez wcześniejszego dialogu, dotyczącą zmiany statusu Hagii Sophii”. Wyraziła swoje „głębokie zaniepokojenie” wobec przedstawiciela Turcji w UNESCO.

REKLAMA

USA, które naciskały na Ankarę w tej sprawie dość mocno ogłosiły: „przyjmujemy do wiadomości zobowiązanie rządu tureckiego do zagwarantowania wszystkim odwiedzającym dostępu do Hagia Sophia i czekamy na ogłoszenie planów zarządzania Hagia Sophia, aby była ona dostępna dla wszystkich bez przeszkód”. Departament Stanu mówił o swoim „rozczarowaniu”.

Zareagowali ostro także Grecy. „To jawna prowokacja wobec cywilizowanego świata” – oświadczyło ministerstwo kultury tego kraju. Zaniepokojenie planami przekształcenia Hagia Sophii w meczet wyraził też patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl.

Wyznawcy islamu przyjęli jednak w większości decyzję prezydenta Erdogana i Rady Stanu z radością. Muzułmanie w Stambule świętowali wręcz taką decyzję i wychwalali Erdogana.

Chrześcijańska Hagia Sophia była już zamieniona w meczet po zdobyciu Konstantynopola przez Turków w 1453 roku. Za czasów Attaturka Kemala i procesu modernizacji i przekształcania Turcji w państwo świeckie, Hagia Sophia zaczęła pełnić w 1943 roku funkcję muzeum. „Ojciec Turków” mówił o ofiarowaniu w ten sposób dawnej świątyni „całej ludzkości”.

Źródło:AFP/ Le Figaro/ PAP

REKLAMA