Antyrasizm w natarciu! Studenci domagają się zwolnienia profesor z uniwersytetu, bo „przysnęła” podczas protolerancyjnej konferencji

Patricia Simon/ Fot. screen change.org
Patricia Simon/ Fot. screen change.org
REKLAMA

Studenci prywatnego Marymount Manhattan College domagają się zwolnienia Patrici Simon, która ma tytuł profesora nadzwyczajnego sztuk teatralnych. Adepci sztuk wyzwolonych oskarżają ją bowiem o zaśnięcie podczas wirtualnej konferencji przeciwko rasizmowi.

Studenci stworzyli petycję w sprawie zwolnienia prof. Simon. Podpisało ją już przeszło 1,9 tys. osób. Twórcy domagają się wyrzucenia z pracy profesor, która jest związana z uczelnią od niemal 30 lat. Twierdzą, że „nie zgadza się z antyrasistowskimi poglądami i działaniami” wysuniętymi przez placówkę podczas szeregu wirtualnych spotkań w magistracie. Dla inicjatorki petycji, Caitlin Gagnon, była to kropla, która przelała czarę goryczy.

„Ta sytuacja zwróciła tylko uwagę na schemat zaniedbania i braku szacunku, który Patricia Simon okazywała w kółko” – grzmiała Gagnon.

REKLAMA

„Profesor Simon od dawna ignoruje przypadki rasizmu w postaci profilowania rasowego w ramach programu i pozwala na rasistowskie i związane z rozmiarem działania i słowa trenerów wokalnych, którzy jej podlegają” – dodała.

Z kolei sama Simon tłumaczy, że studenci źle zinterpretowali całą sytuację. Kobieta przekonuje, że tylko wygląda jakby spała, ponieważ kamera uchwyciła okulary pod złym kontem.

„Noszę okulary trifokalne i najlepiej widzę ekran przez dolną część, z głową odchyloną do tyłu” – napisała Simon.

„Nigdy nie spałam, ani nie byłam niezainteresowana. Miałam otwarte uszy i słyszałam wszystko, co zostało powiedziane. Moje serce także było otwarte” – zapewniała.

Petycja dotycząca odwołania Patrici Simons/Źródło: change.org
Petycja dotycząca odwołania Patrici Simon/Źródło: change.org

Przedstawiciele Marymount Manhattan College Kerry Walk nie udzielili komentarza. Sprawy nie skomentowała także Gagnon, inicjatorka petycji.

Czesne, opłata za pokój oraz wyżywienie to roczny koszt przeszło 56 tys. dolarów. Uniwersytet oficjalnie poparł ruch Black Lives Matter.

„Nie tylko nie doceniliśmy doświadczeń ludzi kolorowych, a zwłaszcza Czarnych, w naszych programach i usługach, ale wiemy też, że studenci, wykładowcy, pracownicy i absolwenci znosili powtarzające się przypadki rasizmu, niesprawiedliwości i dyskryminacji na naszym kampusie, bez wyraźnego zadośćuczynienia” – stwierdziła Walk w oświadczeniu z 12 czerwca.

Źródło: reportdoor.com

REKLAMA