
W drugiej turze wyborów prezydenckich frekwencja wyborcza wyniosła prawie 68 proc. Do tłumnego udziału Polaków w głosowaniu odniósł się na antenie Radia Gdańsk poseł Konfederacji Artur Dziambor.
– Bardzo się cieszę z wysokiej frekwencji, w ten kierunek powinniśmy inwestować. Chciałbym też, żeby ludzie wiedzieli, dlaczego głosują na danego kandydata. Są wątpliwości, czy ludzie wiedzą, o co chodzi, np. przy wyborach sejmowych czy samorządowych – stwierdził polityk.
Jak dodał na Twitterze, „wysoka frekwencja oczywiście bardzo go cieszy”. Jednocześnie parlamentarzysta zwrócił uwagę, że wyborcy kierują się jednak emocjami, nie biorąc pod uwagę argumentów merytorycznych.
„Byłbym zachwycony, gdyby rzeczywiście ponad 70% Polaków interesowało się polityką na tyle, by wybór nie był emocjonalny, a merytoryczny. Przed nami trzy lata bez wyborów. To dobry czas, aby zachęcić Polaków do polityki” – stwierdził.
Wysoka frekwencja oczywiście bardzo cieszy. Byłbym zachwycony, gdyby rzeczywiście ponad 70% Polaków interesowało się polityką na tyle, by wybór nie był emocjonalny, a merytoryczny. Przed nami trzy lata bez wyborów. To dobry czas, aby zachęcić Polaków do polityki. #Konfederacja https://t.co/HZhKkWRA2R
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) July 13, 2020
– My pozwoliliśmy sobie nie powiedzieć naszym wyborcom nic. Wszyscy stwierdziliśmy, że zobaczymy, co będzie, a niech oni decydują. Sympatie wśród naszego elektoratu podzieliły się praktycznie po połowie. Wynika to z tego, że obaj kandydaci byli przez nas bardzo ostro atakowani. Obaj starali się przekonać, że mają jakąś cząstkę naszych poglądów. Było mnóstwo bardzo ciekawych deklaracji – przypomniał w Radiu Gdańsk Dziambor.
Polityk Konfederacji podkreślił, że od momentu wejścia tego ugrupowania do Sejmu PiS „głosował przeciwko wszystkim pomysłom Konfederacji, łącznie z wnioskami o przerwę”.
Źródła: Radio Gdańsk/Twitter