Rząd francuski chce uspokoić sytuację w Bayonne

Biały marsz w Bayonne Fot. Twitter
Biały marsz w Bayonne Fot. Twitter
REKLAMA

Po zamordowaniu kierowcy autobusu za to, że zwrócił uwagę pasażerom na brak biletów i masek, we francuskim Bayonne atmosfera stałą się mocno napięta. Media pisały o sprawcach, że to osoby „z marginesu”. Ten „margines” to jednak po prostu imigranci.

Córki i żona Philippe’a Monguillota, 58-letniego kierowcy autobusu pobitego w niedzielę 5 lipca i zmarłego w piątek 10 lipca, otrzymały „wsparcie” nowego MSW Géralda Darmanina. Domagają się jednak adekwatnych kar dla bandytów.

Po spotkaniu z ministrem spraw wewnętrznych w Bayonne w sobotę 11 lipca, Véronique, wdowa po kierowcy, mówiła, że czuje się wspierana przez Géralda Darmanina. Minister zapowiedział, że pozostanie w kontakcie z nią i jej córkami, a „rząd będzie ściśle monitorował sytuację”.

REKLAMA

To sprawdzian dla nowych szefów resortów MSW i Sprawiedliwości. Śmiertelnepobicie kierowcy wywołało oburzenie w całej Francji. W Bayonne zorganizowano dla uspokojenia sytuacji „biały marsz”. Zastrajkowała też miejska komunikacja. Rząd obawia się poruszenia wątków rasowych, bo hasło „Whitel Lives Matter” nasuwa się tu samo…

REKLAMA