Już po wyborach. Środowisko PiS znów bagatelizuje temat roszczeń żydowskich i 447

Marsz #STOP447. Foto: PAP
Marsz #STOP447. Foto: PAP
REKLAMA

Przed wyborami prezydenckimi PiS oskarżał Konfederację, że rozdmuchuje temat roszczeń żydowskich. Padały oskarżenia o antysemityzm i teorie spiskowe. W czasie kampanii Andrzej Duda sam poruszył ten temat. Teraz środowisko PiS znów bagatelizuje sprawę.

PiS ma dziwny stosunek do JUST 447, ustawy Kongresu Stanów Zjednoczonych dot. bezpodstawnych roszczeń żydowskich. Najpierw przez tubę TVP ogłaszają, że jest to tylko teoria spiskowa. Z Konfederatów, którzy wynosili ten temat na agendę, próbowano robić antysemitów.

Później, w ostatnich dniach kampanii, pisowcy insynuują, że temat jest jednak poważny i to Rafał Trzaskowski zamierza zapłacić Żydom.

REKLAMA

Od wyborów minęły ledwie dwa dni, a poplecznicy partii rządzącej i prorządowi dziennikarze na nowo bagatelizują temat.

Warto tu przytoczyć tu słowa publicysty Stanisława Michalkiewicza, który powiedział, że „interes narodowy wymagałby na przykład tego, żeby prezydent Duda już w 2018 roku starał się odwrócić od Polski niebezpieczeństwo roszczeń żydowskich”.

– Tymczasem pan prezydent Duda chlapnął na ten temat dopiero na kilka dni przed wyborami i to w sposób taki niezobowiązujący państwa polskiego do niczego. No widać tu wyraźnie, jak tu partyjniacki interes PiS ma się do interesu narodowego – dodał Michalkiewicz.

Podejście tego środowiska pokazuje, że trzeba tej władzy uważnie patrzeć na ręce.

REKLAMA