
Konfederacja domaga się, by polskie władze odpowiedziały na aktywność ambasador USA Georgette Mosbacher. Dyplomatka często pozwala sobie na dyscyplinowanie polskich polityków, czym ośmiesza nasze państwo i nasze elity.
– Bierność władz państwa polskiego wobec ewidentnych naruszeń suwerenności Polski przez niewczesne wypowiedzi przedstawicieli korpusu dyplomatycznego [USA – przyp. red.]. Dziś skupimy się na aktywności pani Georgette Mosbacher i wespół w zespół posłowie Konfederacji wznoszą hasło: „Mosbacher go home” – takimi słowy konferencję zaczął poseł Grzegorz Braun.
Po Braunie głos zabrał Robert Winnicki. Narodowiec zaznaczył, że ostatnie wybryki Mosbacher to nie był pierwszy raz.
– Ja mam tu wypisane co najmniej dziewięć ingerencji bezpośrednio publicznych o których wiemy – powiedział poseł.
– Spośród tych dziewięciu ingerencji, pięć dotyczy obrony stacji TVN – zaznacza Winnicki. – […] Są to wypowiedzi, które naruszają Konwencję Wiedeńską.
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 41 konwencji wiedeńskiej dyplomata ma obowiązek nie mieszać się do spraw wewnętrznych przyjmującego państwa.
Winnicki przypomniał, że w myśl tej Konwencji państwo goszczące dyplomatę może – bez podawania powodu – poinformować państwo z którego dyplomata pochodzi, że jest on persona non grata lub osobą niepożądaną.
– Dzisiaj nadszedł czas, by powiedzieć, że akurat pani Mosbacher powinna być osobą niepożądaną i persona non grata – w Polsce stwierdza poseł Konfederacji.
Po pośle Winnickim głos zabrał poseł Jakub Kulesza reprezentujący wolnościowe skrzydło Konfederacji.
– Żeby było jasne – my nie wnikamy w to, czy ustawy krytykowane przez panią ambasador Mosbacher są dobre czy złe. My nie wnikamy w to, czy wypowiedzi pana prezydenta, czy pana ministra Macierewicza […] są dobre czy złe. My mówimy, że Polska powinna być traktowana – przynajmniej w Polsce – jako państwo suwerenne – powiedział Kulesza.
– Są pewne zasady, są pewne granice których przekraczać nie można. Nie mamy pretensji do rządu Stanów Zjednoczonych. Mamy pretensje do polskiego rządu, bo to rolą polskiego rządu jest dbanie o to, by Polska była suwerennym krajem – zaznaczył wolnościowiec.
Kulesza przypomniał, że gospodarze powinni wzywać ambasadorów na dywanik, a nie odwrotnie. Poseł stwierdził, że to Mosbacher dyscyplinuje polskich polityków, ale tylko dlatego, że rząd Polski na to pozwala.
– Dlaczego rząd Polski pozwala, by Polska była traktowana jak kolonia? – pyta wolnościowiec.
Według Kuleszy taka postawa daje sygnał państwom takim jak Rosja czy Niemcy, że można nas traktować w ten sposób.
Cała konferencja: