Naprawdę gruba akcja. Blogerka oburzona , że powstają memy o tyciu na kwarantannie: „fatfobia!” [VIDEO]

Feministka Urszula Chowaniec, Murzyn mem Źródło: FAcebook/Urszula Chowaniec, Internet, collage
Feministka Urszula Chowaniec, Murzyn mem Źródło: FAcebook/Urszula Chowaniec, Internet, collage
REKLAMA

Ula Chowaniec, blogerka promująca otyłość, udzieliła wywiadu Adzie Kosterkiewicz, też feministce. Panie przekonywały, że tycie nie jest niczym złym.

Feministyczna tłuszcza (bez ujemnego zabarwienia: gromada ludzi – przyp red.) promuje ostatnio pojęcie „ciałopozytywności”. W wielu przypadkach chodzi po prostu o to, by promować otyłość.

W najnowszym podcaście Ady Kostarkiewicz pojawiła się Ula Chowaniec, która zajmuje się właśnie propagowaniem ciałopozytwnych haseł.

REKLAMA

Chowaniec najwyraźniej pozjadała wszystkie rozumy, bo w nagraniu przekonuje: dodatkowe 5 kilo to nic złego, dodatkowa fałdka to nic strasznego.

Nie wiemy, czy z tych pań są jakieś grube ryby polskiego feminizmu i jaki wpływ mają one na poglądy młodych dziewcząt. Warto jednak dodać komentarz do wykutych przez nie tez, które nawiasem mówiąc są naprawdę grubymi nićmi szyte.

Otyłość jest problemem z którym, według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), zmaga się ok. 2 mld ludzi na świecie. Nadwaga, której tak bronią feministki powoduje co roku 3 mln zgonów. W Polsce co drugi Polak ma nadwagę lub jest otyły, a jedynie co trzeci jest aktywny fizycznie – wynika z przekazanego PAP raportu MultiSport Index 2019.

Panie w nagraniu oburzają się, że w czasie narodowej kwarantanny powstawały memy o tyciu. – Przez moment można było odnieść wrażenie, że się cofnęliśmy w czasie – twierdzi Chowaniec.

Bo oczywiście, niepopieranie tycia to oznaka „ciemnogrodu”. Promocja zdrowego trybu życia? To już zapewne faszyzm.

Trzeba naprawdę żyć jak pączek w maśle, żeby przykładać aż tak dużą wagę do memów. Obecnie wszystko co może urażać feministki personalnie (ale nic nie insynuujemy) może stać się nagle „mową nienawiści”.

Czekamy na obronę praw ludzi z próchnicą i promocję śmierdzącego oddechu. Albo protestowanie w imieniu osób nie używających dezodorantów.

Problem tych pań naprawdę jest tycie… tj. tycie, tycie pojęcie o rzeczywistość i prawdziwych problemach.

<iframe src=”https://www.facebook.com/plugins/video.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Frzeczovnik%2Fvideos%2F314065842971715%2F&show_text=0&width=560″ width=”560″ height=”315″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no” frameborder=”0″ allowTransparency=”true” allowFullScreen=”true”></iframe>

REKLAMA