Statystyki miażdżą Konwencję stambulską. „Badania OBWE, FRA wskazują jasno, że doktryna sprzyja przemocy”

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Wszelkie statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że Konwencja stambulska nie pomaga, a szkodzi. „Krytyka konwencji wynika z tego, że jest to instrument nieskuteczny. Badania OBWE, FRA wskazują jasno, że doktryna gender-based-violence prowadzi do błędnych polityk i sprzyja przemocy” – pisze na Twitterze Jerzy Kwaśniewski, adwokat i prezes Ordo Iuris.

Kwaśniewski opublikował również na TT statystyki, które mocno wskazują, że zerwanie z ustaleniami konwencji są dla Polski mocno pożądane.

„Kilka statystyk dotyczących przemocy. Badanie Agencji Praw Podstawowych UE. Zobaczymy gdzie są państwa od lat wdrażające doktrynę przemocy zakorzenionej w konflikcie ról społecznych (gender-based-violence), która na mocy Konwencji stambulskiej staje się ideologią obowiązującą…” – twierdzi.

REKLAMA

„Kolejna garść statystyk. Tym razem zupełnie nowe wyniki badania OECD (2020), Violence against women (indicator). Porażka państw wdrażających koncepcję przemocy warunkowanej 'rolami społecznymi jako sztucznymi konstruktami służącymi dominacji mężczyzn” (gender-based-violence)” – przedstawia w kolejnym wpisie.

Konwencja w teorii miała chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Polska podpisała ją w grudniu 2012 r., a ratyfikowała – w 2015 r. Od początku budziła ona kontrowersje; przytaczano argumenty o jej niezgodności z konstytucją oraz o tym, że stanowi zagrożenie dla polskiej tradycji rodziny.

Konwencja jest nacechowana ideologicznie, a do uregulowania kwestii w niej zawartych wystarczają przepisy prawa krajowego. W 2016 r. pojawiły się informacje o planach wypowiedzenia konwencji, jednak zdementował je zarówno resort sprawiedliwości, jak i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

W lutym 2017 r. prezydent Andrzej Duda mówił w wywiadzie dla TVP1, że od początku nie zgadzał się z zapisami dokumentu. Mimo to ani on, ani też rząd PiS mimo, że mieli wiele lat na wypowiedzenie szkodliwej konwencji, nie zrobili tego.

Teraz znów pojawiły się głosy w obozie PiS, że dokument należałoby unieważnić, jednak ciężko spodziewać się, iż tak się stanie, skoro do tej pory nie powzięli żadnych kroków w tej sprawie. Co gorsza Lewica już zawyła i apeluje o utrzymanie zapisu. Zdecydowanie przeciwna konwencji jest Konfederacja, która wzywała prezydenta i premiera do zerwania z umową.

Źródła: Twitter, PAP

REKLAMA