Mężczyzna, który w Połtawie na Ukrainie podczas aresztowania groził policji granatem, jako zakładnika wziął wysokiego rangą policjanta – poinformował w czwartek na Facebooku ukraiński wiceminister spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko.
Ukraińska policja usiłowała w czwartek aresztować podejrzanego mężczyznę. Ten wyjął granat i zagroził, że zabije jednego z funkcjonariuszy – poinformował na Facebooku wiceszef MSW.
„W Połtawie o godz. 9.05 na ulicy koło gmachu sądu administracyjnego funkcjonariusze wydziału kryminalnego próbowali zatrzymać obywatela, który zasadnie jest podejrzany o kradzież pojazdu. Podczas aresztowania napastnik wyjął granat RGD-5 i grozi jego wysadzeniem” – napisał Heraszczenko, cytowany przez ukraińską agencję Unian.
Po negocjacjach mężczyzna wymienił policjanta na naczelnika wydziału kryminalnego w obwodzie połtawskim. Odjechał z nim samochodem dostarczonym przez policję. „Toczą się negocjacje, żeby zmusić napastnika do poddania się i aby nie skrzywdził siebie ani innych” – napisał Heraszczenko.
Uruchomiono specjalną operację policji – podaje Unian. Z miejsca zdarzenia w sieci pojawiły się zdjęcia i nagrania wideo.
To drugi przypadek z wzięciem zakładników na Ukrainie w ciągu trzech dni. We wtorek w Łucku na zachodzie kraju uzbrojony napastnik przez cały dzień przetrzymał 13 zakładników w autobusie, po czym ok. godz. 22 wszystkich uwolnił. Mężczyzna, wcześniej dwukrotnie karany, końcu się poddał i został aresztowany. Zakładnikom nic się nie stało.
PAP/PJ