Szwecja ubogacona. Pensjonariuszka domu opieki nie dostawała jeść, bo pracownicy nie znają szwedzkiego

Szwecja - muzułmanie - zdjęcie ilustracyjne. / fot. Twitter
Szwecja - muzułmanie - zdjęcie ilustracyjne. / fot. Twitter
REKLAMA

Do skandalicznej sytuacji doszło w domu opieki dla seniorów w szwedzkim mieście Östersund. Jedna z pensjonariuszek nie dostawała jedzenia i nie była stanie porozumieć się z pracownikami, bo żaden nie zna szwedzkiego.

Na razie nie wiadomo, czy to pojedynczy incydent, czy tez coś co ma miejsce znacznie częściej, ale cała sytuacja jest bardzo wymowna. Opisał ją szwedzki portal Samhällsnytt.

Starsza pani z domu opieki przez cały dzień nie dostawała nic do jedzenia. Kiedy prosiła o nie, nikt jej nie rozumiał. Jej prośby były całkowicie ignorowane. Staruszce udało się skontaktować z jednym z tzw „dobrych ludzi”. Tak określane są osoby z zewnątrz, które działają jako pomoc, czy powiernicy w domach opieki.

REKLAMA

Powiedziała mu, że jest głodna i opisała całą sytuację. Stwierdziła, że w ogóle nie jest w stanie porozumieć się z pracownikami.

Powiernik zadzwonił do placówki i okazało się, że nikt z pracowników nie zna szwedzkiego. Wszyscy są personelem zastępczym. Po interwencji ktoś z innego oddziału przyniósł jej kolację.

Władze gminy stwierdziły, że cała sytuacja to efekt pandemii. Otóż kiedy wybuchła, wszystkie osoby pracujące w domu opieki poszły sobie na zwolnienie lekarskie. Zatrudniono więc imigrantów, ale jak się okazało ci zupełnie nie znają języka.

Co więcej, nie ma żadnych wymagań co do tego. Krótko mówiąc zatrudnianie jako opiekunów osób, które nie znają języka i nie są w stanie zrozumieć swych podopiecznych jest powszechną i w pełni dozwoloną praktyką.

Teraz szwedzki Inspektorat Zdrowia i Opieki uznał, że brak znajomości języka wśród personelu domów opieki i seniora zwiększa ryzyko wybuchu epidemii w takich placówkach.

REKLAMA