W Katalonii pod rządami komunistów i separatystów trwa zamach na prawo własności

Burmistrz Barcelony Ada Colau. Fot. Wikipedia
Burmistrz Barcelony Ada Colau. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Miasto Barcelona zagroziło wywłaszczeniem 194 pustych mieszkań. Mają być przeznaczone na wynajem. W mieście znacznie wzrosły ceny czynszu. Dlatego takie bolszewickie metody mają zwiększyć podaż i zbić ceny.

Ostrzeżenie o możliwym wywłaszczeniu o komunalizacji mieszkań wysłano do 14 właścicieli kamienic i mieszkań. Otrzymali miesiąc na wynajęcie swoich nieruchomości i lokali. Za wysłaniem takiego monitu stoi lewicowa Ada Colau, Alkad (burmistrz) Barcelony, wspierana przez ugrupowania lewicowe, komunistyczne i ekologiczne.

Sprawa jest jej bliska, bo jeszcze w 2009 Colau była wśród założycieli Plataforma de Afectados por la Hipoteca, organizacji powstałej w trakcie kryzysu finansowego i załamania rynku nieruchomości w Hiszpanii. Organizacja ta działała przeciwko eksmisjom lokatorów.

REKLAMA

Teraz lokalne władze zajęły się „wynajmowaniem” za właścicieli ich nieruchomości. Nakazano, by puste od dwóch lat lokale zostały wynajęte w przeciągu miesiąca. W przeciwnym razie zostaną znacjonalizowane. „Nie możemy sobie pozwolić na puste domy w mieście” – po bolszewicku zadeklarowała radna ds. mieszkalnictwa Lucía Martín.

Procesy wywłaszczania już się zaczęły. W przypadkach wywłaszczenia dekretem miasta procedury trwają około pół roku, a właściciel może liczyć na odszkodowanie w wysokości 50% wartości mieszkania.

Przymusowy wykup przez miasto to maczuga lewicy wyciągnięta na własność prywatną. Wcześniej władze mogły „rekwirować” i wynająć puste lokale czasowo na okres od 4 do 10 lat. Po tym terminie miały wracać do właścicieli.

Oprócz wywłaszczania, miejskie władze mają też możliwość karania właścicieli (do 900 tys. euro), jeśli pustostany stoją od ponad 2 lat. Miejskie władze chcą dodatkowo skrócenia tego czasu do pół roku. Rekwirowane lokale pójdą na wynajem dla osób o niskich dochodach.

Źródło: El Periodico/ Rzeczpospolita

REKLAMA