PiS kończy z własnością prywatną w Polsce. Zbigniew Ziobro przygotował bolszewicką zmianę prawa

Zbigniew Ziobro. Foto: PAP
Zbigniew Ziobro. Foto: PAP
REKLAMA

Resort sprawiedliwości, którym kieruje minister i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, przygotował bolszewicką zmianę prawa. Prokurator będzie mógł zająć majątek przedsiębiorcy, nawet jeżeli ten jest uczciwy.

Zbigniew Ziobro, kierujący ministerstwem sprawiedliwości, firmuje nowy wprost bolszewicki projekt ustawy. Zgodnie z nim prokurator, za zgodą sądu, będzie mógł zająć majątek przedsiębiorcy, jeżeli uzna że mógł mieć związek z przestępstwem. Udowodnienie winy staje się zbędne.

Udowodnij, że jesteś niewinny

Zbigniew Ziobro, o którym już lada temu śpiewał Lady Pank, już nie raz pokazywał, że nie szanuje własności prywatnej. Jednak najnowszy projekt ustawy przygotowany przez resort sprawiedliwości to wprost powrót do bolszewizmu.

REKLAMA

Obecnie majątek można zająć dopiero po udowodnieniu, iż pochodzi on z przestępstwa. Tak działa to w Polsce i w każdym cywilizowanym porządku prawnym.

Zgodnie z przygotowaną zmianą prokurator będzie mógł, za zgodą sądu, zająć majątek, bo wydaje mu się że pochodzi z przestępstwa. I później nie trzeba nikomu udowodnić kradzieży.

Przepisy przewidują, że to właściciel musi udowodnić, że nie ukradł. Musi potwierdzić m.in., że na wszystko ma dowody zakupu. Co więcej do czasu zakończenia procesu przedsiębiorca nie będzie miał dostępu do majątku.

Nie będzie mógł go inwestować, ani korzystać z niego w żaden sposób. Ostatecznie może doprowadzić to nawet do upadku firmy, nie ma tu znaczenia czy przedsiębiorca jest winny czy nie.

Wszystko w państwie, nic poza państwem

Ustawa ta wpisuje się w faszystowskie myślenie „wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciw państwu”. Jeżeli jakaś transakcje umknie fiskusowi, nie będzie na nią dowodu, to nawet jeżeli była uczciwa cały majątek przejdzie na rzecz państwa.

Jest to szczególnie niebezpieczna zmiana, kiedy w rękach jednej partii pozostaje prokuratura i w coraz większym stopniu sądownictwo. Gdyby Trybunał Konstytucyjny był niezależny, to można by liczyć, iż zawetuje te zmiany, jako niezgodne z Konstytucją.

Artykuł 42 przewiduje bowiem, że „każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu. Podobnie stanowi Kodeks postępowania karnego: Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem (art. 5 § 1 k.p.k.). Założeniem tej zasady jest domniemanie uczciwości każdego obywatela, chyba że dowiedziona zostanie jego nieuczciwość”.

Źródło: money.pl/nczas.com

REKLAMA