Premier Wielkiej Brytanii walczy o zatrzymanie Szkocji w Zjednoczonym Królestwie. Aby udobruchać Szkotów oferuje gigantyczny most za 20 mld funtów.
W Szkocji panują coraz bardziej antylondyńskie nastroje. Szkocka Partia Narodowa na czele z pierwszą minister Nicolą Sturgeon nie pałają miłością do premiera Borisa Johnsona, którego obwiniają za Brexit, przy mocno prounijnym nastawieniu Szkotów.
Ponadto Johnson doprowadził Szkotów do furii swoim podejściem do pandemii koronawirusa. Początkowo Wielka Brytania chciała iść drogą Szwecji.
Jednak gigantyczna liczba zakażeń i zgonów wywołała panikę. Johnson, który sam się zaraził, szybko wycofał się z pomysłu „budowania zbiorowej odporności”.
Szkocja natychmiast zarządziła surowsze obostrzenia.
Johnson wiedząc, że Szkoci rozważają ponowne referendum ws. opuszczenia Zjednoczonego Królestwa chce ich udobruchać. Najnowszym pomysłem premiera jest gigantyczny most, który połączy Szkocję z Irlandią Północną.
Johnson ogłosił już podjęcie prac studyjnych nad projektem 45-km mostu. W wersji alternatywnej zamiast mostu mógłby powstać wielki tunel.
– Kiedy Anglicy, Szkoci, Irlandczycy i Walijczycy działają razem, są o wiele silniejsi – przekonywał Johnson. Szkoci do pomysłu podchodzą jednak z dystansem.
Gigantyczny most kosztować ma 20 mld funtów. Premier na razie nie ujawnia jak rozłożyłyby się koszty jego budowy.
Źródło: Rzeczpospolita
