
Muzułmanie domagają się własnych kapelanów wojskowych. Niemcy mają już 4 tys. żołnierzy wierzących w Allaha.
Od 3 tys. do nawet 4 tys. żołnierzy w Bundeswehrze to muzułmanie. Teraz Niemcy żyją debatą nad ustanowieniem dla nich kapelanów wojskowych.
Bundeswehra liczy 185 tys. żołnierzy. 53,4 tys. to protestanci, 41 tys. katolicy, 3-4 tys. muzułmanie, a 300 żołnierzy jest wiary żydowskiej.
Swoich kapelanów mają na razie chrześcijanie, a wkrótce pojawią się rabini wojskowi. Muzułmanie nie chcą być gorsi.
− Każdy żołnierz ma istotne znaczenie. Teraz wreszcie podjęto prace nad żydowskim duszpasterstwem, które należało przeprowadzić już dawno temu. A islamskiego duszpasterstwa po prostu nikt nie chce – twierdzi 41-letnia porucznik Bundeswehry Nariman Hammouti-Reinke.
Hammouti-Reinke jest muzułmanką, córką Marokańczyków urodzoną pod Hanowerem. Dziś to gwiazda niemieckiej armii, służyła w wielu niebezpiecznych misjach.
Niedawno ukazała się jej książka „Służę Niemcom” („Ich diene Deutschland”). W książce opisała kwestie religijne, co wywołało dyskusję w niemieckich mediach.
– W przypadku śmierci musiałam napisać rodzaj instruktażu dla mojego szefa. Musiałem też zatroszczyć się o to, kto dostarczy zawiadomienie o śmierci moim rodzicom – wyjaśniała Hammouti-Reinke.
Brak muzułmańskiego kapelana wojskowego dla Hammouti-Reinke „to nadal przejaw dyskryminacji i nierównego traktowania”.
Problem miała rozwiązać minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer. Jednak przyjaciółka Angeli Merkel temat porzuciła i obecnie kierownictwo CDU milczy w tej sprawie.
Źródło: Deutsche Welle