Przemysł „modowy” korzysta z niewolniczej pracy Ujgurów w Chinach

Protest Ujgurów wobec polityki Chin w Berlinie. Fot. Wikipedia
Protest Ujgurów wobec polityki Chin w Berlinie. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Lista oskarżonych firm może być długa. Media wymieniają na niej m.in. takie znane firmy jak Adidas, Lacoste, Gap… Przemysł modowy ma korzystać na „przymusowej pracy Ujgurów” w chińskich obozach pracy.

Czy przemysł konfekcyjny jest cichym wspólnikiem niewolenia w Chinach muzułmańskich Ujgurów? Ponad 180 organizacji praw człowieka twierdzi, że tak. Wezwały one znane marki odzieżowe do odcięcia się od dostawców, którzy są powiązani z obozami pracy w Chinach.

Chiny są największym na świecie producentem bawełny, a 84% jej produkcji pochodzi z prowincji Xinjiang, gdzie mieszkają Ujgurzy. „Prawie cała branża odzieży gotowej do noszenia korzysta z przymusowej pracy Ujgurów i tureckojęzycznych muzułmanów” – twierdzi koalicja grup praw człowieka.

REKLAMA

Na cenzurowanym znalazły się takie firmy jak Gap, C&A, Tommy Hilfiger, Muji, Calvin Klein, a także Lacoste. Grupa PVH, do której należy Tommy Hilfiger i Calvin Klein, już ogłosiła „zaprzestanie wszelkich stosunków handlowych z fabrykami i przędzalniami, które produkują odzież i tkaniny w Xinjiangu lub pozyskują bawełnę z regionu”.

Chinom zarzuca się od lat, że w imię „walki z terroryzmem” ujgurskim; tworzą obozy pracy przymusowej w Xinjiangu. Według „Courrier International” prześladowania dotyczą od jednego do dwóch milionów ludzi. Wielu więźniów jest zmuszanych do pracy na polach lub w fabrykach za bardzo niskie wynagrodzenie lub za darmo.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA