Syn Kurskiego odpowiedział na oskarżenia „Gazety Wyborczej”. „Brzydzę się, ale muszę…”

Horror w celi. Foto: pexels
Horror w celi. Foto: pexels
REKLAMA

Ponad tydzień temu „Gazeta Wyborcza” napisała o tym, że syn Jacka Kurskiego Antoni rzekomo molestował dziewczynkę, córkę byłych przyjaciół jego rodziców. Do wszystkiego miało dochodzić w latach 2009-2012. Oskarżany przez dziennikarzy z Czerskiej 29-latek udzielił wywiadu „Super Expressowi”. Zapowiedział szereg pozwów między innymi przeciwko swojemu stryjowi, chce też zmienić nazwisko i wyjechać.

– Jeszcze jestem w szoku po lekturze Gazety Wyborczej. Skala podłych kłamstw jakie wylano na mnie boli i przygniata – mówił Antoni dla „SE”. Jego zdaniem „GW” wybrała sobie ofiarę, na której będzie mogła zarobić. – Im chodzi o polityczną zemstę. Oni chcą linczem na mnie wyrównać polityczne porachunki z Jackiem Kurskim. Co mam więcej powiedzieć? Że jestem niewinny? Jestem. Że jestem na przemian wściekły i załamany? Jestem – mówił.

Zarazem zapewnia, że nigdy nie zrobił nic dziewczynce. – Nigdy nie skrzywdziłem dziecka, nigdy nikogo nie pobiłem ani nie zrobiłem krzywdy drugiej osobie. Dewiacyjna postawa Magdy Nowakowskiej, to jest problem psychiczny czy psychiatryczny Nowakowskich. Ja z artykułu w Gazecie Wyborczej dopiero dowiedziałem się, że przysługiwał jej subsydiarny akt oskarżenia, czyli sama mogła wypełnić gotowy wzór jaki można znaleźć w internecie i skierować sprawę do sądu. Nie zrobiła tego. Bo jak widać ważniejsze było gonić króliczka niż znaleźć epilog sądowy w sprawie – stwierdził. Dodał też, że jest napiętnowany przez Nowakowską i będzie szukał sprawiedliwości.

REKLAMA

O pomówieniu dowiedział się pięć lat temu od własnej matki. – Rodzice właśnie się rozwiedli i byli pochłonięci swoimi sprawami. Nowakowscy wtedy wspierali mamę, bo byli skłóceni z ojcem, a mama traktowała Annę Nowakowską jak przyjaciółkę. Właśnie dlatego mama ,- gdy odebrała maila od Nowakowskiej z obrzydliwą informacją, jakobym skrzywdził jej córkę – w szoku natychmiast odpisała, że jest jej przykro i tak dalej jakby jej uwierzyła – wyznał.

Matka Antoniego jest chrzestną Magdy. –  Dopiero gdy oprzytomniała, spotkała się ze mną, z siostrą. Wspólnie rozmawialiśmy o Magdzie , która była oczkiem w głowie jej ojca, o jej skłonnościach do konfabulacji, potrzebą bycia w centrum uwagi jej rodziny. Wspominaliśmy liczne awantury, pijaństwa, zdrady, przemoc i inne patologie jakie się rozgrywały w rodzinie Nowakowskich na naszych oczach – opowiadał.

29-latek wspomina, że przed laty mała Maga traktowała go, a on ją jak rodzinę. – Opiekowałem się nią jak szliśmy pływać, robić zakupy, łowić ryby czy zbierać grzyby. Przez Danielin przewinęło się mnóstwo ludzi. Jak to na letnisku, graliśmy w piłkę, badmingtona, robiliśmy grill, gadaliśmy, graliśmy w karty i gry planszowe u nich na ganku czy w naszej części domu – mówił.

Później relacje między obiema rodzinami się popsuły, bo Kurski wyrzucił Nowakowskiego. Antonii przypuszcza, że cała sprawa mogła zostać stworzona z zemsty. – Na pewno Nowakowscy nienawidzą mojego ojca. Nienawidzą od 2013 roku gdy ojciec przepędził Nowakowskiego za pijaństwo, lenistwo i kompromitację, na jaką go narażał w Parlamencie Europejskim – dodał.

Młody Kurski nie zamierza zostawić tak tej sprawy. Zapowiedział, że złoży pozwy przeciwko kilku osobom. – Składam dwa pozwy sądowe; przeciwko GW i Magdzie Nowakowskiej. Brzydzę się ale muszę wystąpić przeciwko oszczercom. Brzydzę się podwójnie, bo pozwę również mojego stryja Jarka Kurskiego, który nie miał żadnych hamulców moralnych, by zachować się jak współczesny szmalcownik” – stwierdził.

Na koniec Antoni przyznał, że ostoją jest dla niego w tych ciężkich chwilach jego partnerka, ale planuje wiele zmian. – Trzyma mnie przy życiu miłość do mojej narzeczonej i praca. Myślę o zmianie nazwiska i wyjeździe gdzieś, gdzie nie sięgają ludzka podłość i nikczemność – zapowiedział.

Źródło: „Super Express”

REKLAMA