Co czwarty mieszkaniec Niemiec ma imigranckie pochodzenie. Już niedługo przybysze będą większością w dużych miastach

Meczet, modły muzułmanów. Zdjęcie ilustr. Foto: PAP
Meczet, modły muzułmanów. Zdjęcie ilustr. Foto: PAP
REKLAMA

Według statystyk opublikowanych we wtorek, liczba migrantów lub osób z co najmniej jednym rodzicem cudzoziemcem osiągnęła najwyższy w historii Niemiec poziom. Co czwarty mieszkaniec kraju ma imigranckie korzenie.

Raport ogłoszony przez niemiecki Federalny Urząd Statystyczny pokazuje, że 21,2 mln mieszkańców kraju pochodzi ze „środowisk migracyjnych”. Populacja „imigrancka” wzrosła w 2018 roku o 2,1 procent. Imigranci, lub osoby imigranckiego pochodzenia stanowią już 26 procent mieszkańców Niemiec.

Nieco ponad połowa populacji imigrantów (11,1 miliona osób) urodziła się w Niemczech, a pozostałe 48 procent (10,1 miliona osób) urodziło się w innym kraju. Najliczniejszą nie-niemiecką grupą były osoby pochodzenia tureckiego, które stanowiły 13% populacji imigrantów. Drugą co do wielkości byli Polacy i Rosjanie.

REKLAMA

Z pozostałej części 65 procent pochodzi z Europy, a 22 procent spoza niej, głównie z Syrii, Afganistanu i Iraku.

W listopadzie ubiegłego roku Herbert Brücker, szef studiów nad imigrantami w Federalnym Instytucie Badań nad Zatrudnieniem (IAB), powiedział, że spodziewa się w ciągu najbliższych dwóch dekad wzrostu populacji imigrantów do co najmniej 35 procent. Ekspert ds. imigracji prognozuje, że wzrost populacji zagranicznej będzie prawdopodobnie znacznie większy w dużych ośrodkach miejskich.

To, co widzimy dziś w dużych miastach, będzie w przyszłości normalne dla całego kraju – mówił Brücker. – W mieście takim jak Frankfurt będziemy mieć od 65 do 70 procent imigrantów – dodał.

W 2017 roku Frankfurt stał się pierwszym miastem, w którym rdzenni Niemcy stanowili mniejszość w porównaniu z populacją imigrantów.

REKLAMA