16-latka zadźgana na oczach najbliższych. Rodzina sprawcy mordu zabiera głos

Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Do szokującej zbrodni doszło w Dzierzgowie w województwie łódzkim. 22-latek podszedł do 16-latki i zadźgał nożem. Rodzina Eryka S. zabrała głos w sprawie. Twierdzi, że był chory psychicznie.

18 lipca około godziny 14 na jednej z posesji w Dzierzgowie 16-latka kosiła trawę. W pewnym momencie podszedł do niej Eryk S. i kilkukrotnie – śmiertelnie – ugodził nożem. Wszystko działo się na oczach rodziny dziewczyny – brata, ojca i babci.

Wydarzenia potoczyły się tak szybko, że ci nie zdążyli w porę zareagować i odciągnąć napastnika. Mimo natychmiastowego wezwania pomocy, nastolatki nie udało się uratować.

REKLAMA

Nożownik zbiegł w stronę pobliskiego lasu, a narzędzie zbrodni zostawił na miejscu zdarzenia. Został zatrzymany przez policję po około godzinie. Zakrwawiony szedł skrajem lasu.

Nieoficjalnie wiadomo, że tego dnia nad ranem 22-latek miał wysyłać dziewczynie wiadomości tekstowe zawierające groźby. Kilka miesięcy wcześniej oboje spotykali się, ale 16-latka zakończyła znajomość i zaznaczyła, że nie chce się więcej widywać.

„Wiemy, że w sobotę kontaktował się wcześniej z dziewczyną, bo chciał się z nią spotkać. Ofiara nie wyraziła takiej chęci i prawdopodobnie to spowodowało, że pojawił się z nożem na podwórku 16-latki” – zdradza prokuratura.

Rodzina zabiera głos

W programie „Uwaga” TVN głos zabrali rodzice 22-latka. Twierdzą, że chłopak miał problemy psychiczne, które były następstwem zażywania dopalaczy. Zapewniają, że próbowali mu wielokrotnie pomóc, namawiali do leczenia, ale bezskutecznie.

Mówił, że nie wie, czy w jego głowie to są głosy, czy to są jego własne myśli – powiedziała matka Eryka w programie „Uwaga”.

Z reportażu „Uwagi” wynika też, że Eryk S. kilkukrotnie groził 16-letniej Karolinie i oczekiwał, że ta wróci do niego. Raz wysłał nawet dziewczynie list z dołączoną… siekierą.

Wiadomo, że w momencie morderstwa Eryk S. był trzeźwy. 22-latek zostanie poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym, które ustalą, czy jest poczytalny.

Źródło: NCzas/Uwaga TVN

REKLAMA