Wielki powrót do Polski. Artur Boruc znów zagra w Ekstraklasie!

Artur Boruc.
Artur Boruc. (fot. PAP/PA)
REKLAMA

40-letni Artur Boruc wraca do Legii Warszawa. Były reprezentant Polski przechodzi testy medyczne, po których podpisze roczny kontrakt z mistrzem Polski – informuje legia.net. To niewątpliwie hit transferowy oraz marketingowy w Ekstraklasie.

Mimo 40-stki na karku Boruc nie planuje kończyć kariery. Po 15 latach gry za granicą wraca na polskie boiska. O ile testy medyczne nie wykażą niczego niepokojącego, Boruc podpisze roczny kontrakt z Legią Warszawa.

Legia szuka pierwszego bramkarza po tym, jak za rekordowe 7 mln euro sprzedała Radosława Majeckiego do francuskiego AS Monaco. W kadrze znajduje się niezwykle utalentowany Cezary Miszta, ale sztab szkoleniowy uznał, że jeszcze za wcześnie, by 18-latka uczynić golkiperem numer 1.

REKLAMA

Boruc wielokrotnie zaznaczał, że na koniec kariery chciałby jeszcze zagrać w Legii. Okazji lepszej już nie będzie. Wraz z końcem lipca wygasa jego kontrakt z angielskim AFC Bournemouth i do Legii trafi za darmo – tzn. bez kwoty odstępnego.

To właśnie z Legii „Król Artur” wypłynął na szerokie wody. W 2005 roku przeszedł do Celtiku Glasgow. Potem grał dla Fiorentiny, Southampton, a od 2014 roku reprezentuje barwy Bournemouth. W minionym sezonie był rezerwowym i nie rozegrał ani jednego spotkania.

Powrót Boruca do Polski to niewątpliwie wielkie wydarzenie jak na możliwości Ekstraklasy, porównywalne do powrotu Jakuba Błaszczykowskiego do Wisły Kraków. To wciąż rzadki przypadek, gdy polscy piłkarze na koniec kariery wracają do swoich macierzystych klubów, z których wybili się do wielkiego, piłkarskiego świata. I grają w nich za relatywnie niską pensję – w porównaniu do płatników z Zachodu. A mogliby z pewnością znaleźć pracodawcę ze słabszej ligi niż Ekstraklasa (istnieją takie), ale z kilkukrotnie wyższą pensją – np. w Kuwejcie, Katarze, ZEA itd.

Boruc na pewno pomoże Legii marketingowo, powinien pomóc także sportowo. Mowa o 65-krotnym reprezentancie Polski, szanowanym za swoje osiągnięcia, umiejętności oraz charakter w niemal całym piłkarskim świecie. Z drugiej strony nie można zapominać, że od przeszło roku nie rozegrał oficjalnego spotkania, co oznacza, że jego forma jest pod dużym znakiem zapytania.

REKLAMA