Korona-panika powraca? Nowe restrykcje mogą uderzyć w organizatorów wesel

Wesele - zdj. ilustracyjne.
zdj. ilustracyjne. (Fot. pixabay.com)
REKLAMA

W ostatnim czasie, wedle statystyk, zwiększa się liczba zakażeń koronawirusem. Ostatniej doby było to rekordowe 627 przypadków. Minister zdrowia Łukasz Szumowski przerwał nawet z tego powodu urlop i wrócił do Warszawy. Teraz w wywiadzie dla RMF FM mówi o wprowadzeniu ewentualnych restrykcji. Oberwać mogą m.in. pary młode, które zdecydują się wyprawiać wesela.

Na samym wstępie minister Szumowski zalecił, żeby tegoroczne wakacje spędzać jednak w Polsce, bo w porównaniu do wielu krajów jest u nas bezpieczniej. W większości regionów Polski tego wirusa jest nadal bardzo niewiele. Myślę o województwie warmińsko-mazurskim, podlaskim, zachodniopomorskim. To kilka, kilkanaście przypadków, mówimy jednak o dużych województwach. Oczywiście, każdy przypadek jest ważny i każdy jest rzeczą niezwykle ważną i niedobrze, że jest. W Polsce oprócz powiatów, gdzie tego jest dużo, mamy stosunkowo niewiele zachorowań. 60 procent zachorowań pochodzi z dwudziestu kilku powiatów – mówił szef resortu zdrowia.

Jednocześnie minister nie wykluczył, że analizowane są różne rozwiązania dla osób powracających zza granicy – od testów po kwarantannę. Szumowski uspokaja, że jak na razie nie ma powodu do wielkiego niepokoju. Rekordowa liczba wynika z dużej ilości badań przesiewowych wykonanych w sześciu ogniskach zakażeń, tj. w trzech kopalniach i trzech zakładach pracy. Niepokojący mógłby być „wzrost wykładniczy”. Gdybyśmy przebadali tych sześć ognisk naraz, to mielibyśmy trzy-pięć tysięcy przypadków w ciągu jednej doby, co nie oznaczałoby niczego innego niż te ponad 600 z ostatniej doby. To nie sama liczba, tylko tempo wzrostu. Jakbyśmy dzisiaj mieli 600, jutro 800, pojutrze tysiąc, a za tydzień dwa tysiące czy dwa i pół tysiąca, to byłby powód do dużego niepokoju – zaznaczył.

REKLAMA

Weselnicy pod lupą Ministerstwa Zdrowia

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się tak głupie propozycje jak ta, żeby karać właścicieli sklepów czy organizatorów wesel za przypadki zakażeń. Szumowski skrytykował oczywiście irracjonalną propozycję, ale zaznaczył, że możliwe jest wprowadzenie kolejnych restrykcji np. w powiatach, gdzie odnotowuje się najwięcej zarażonych COVID-19.

Nie samo karanie tam, gdzie dojdzie do zakażenia. Czasami nie jest winny organizator, jeżeli działał zgodnie z planem, jeżeli było nie więcej niż 150 osób, to trudno karać kogoś za takie działanie. Zastanawiamy się, czy wprowadzić w tych obszarach kraju, gdzie jest więcej zakażeń, restrykcji polegających na tym, że na weselach mogłoby być mniej osób, czy nie wprowadzić pewnej rejestracji wesel, aby łatwiej móc je skontrolować. To na pewno poprawiłoby sytuację epidemiczną – zapowiedział.

Może więc dojść do sytuacji, że nowożeńcy w jednej miejscowości będą mieć wesele na 150 os., a ci z sąsiedniej będą musieli jeszcze bardziej ograniczyć liczbę biesiadników. Czasami powiaty, które są na liście tych, w których zakażeń jest więcej, sąsiadują ze sobą. Tam po prostu jest więcej tego wirusa, mamy więcej niż 10 przypadków na 10 tysięcy mieszkańców. To jest już wskaźnik dosyć obiektywny – tłumaczył minister.

REKLAMA