
Nie wszystkie rzeczy kupione za granicą możesz zabrać ze sobą do domu. Oto czego nie wolno zabierać z wakacji do Polski.
Mimo panującej pandemii wiele Polaków zdecydowało się na wakacje poza granicami kraju. Teraz wracający z urlopu mają często problemy z upominkami, które kupili za granicą.
Podstawą są oczywiście rośliny czy chronione zwierzęta. O tym, których gatunków nie wolno zabierać ze sobą można dowiedzieć się z Konwencji Waszyngtońskiej.
Polska ratyfikowała ten dokument jeszcze w 1989 roku. Konwencja zawiera aktualizowaną na bieżąco listę gatunków zagrożonych.
Wszystkich roślin, zwierząt oraz przedmiotów, które zawierają w sobie pozyskane z nich elementy (np. skorupy żółwi czy koralowce) nie wolno przewozić. Jeśli celnicy nas przyłapią, to czeka nas odpowiedzialność karna do 5 lat więzienia.
Drugą kwestią jest żywność. Produkty pochodzenia zwierzęcego nie mogą być wwożone na teren Unii Europejskiej.
W tym przypadku celnicy po prostu zmuszą nas do jej wyrzucenia.
Natomiast kupione za granicą przedmioty o wartości powyżej określonej kwoty muszą zostać oclone. Np. wwożone na teren Unii Europejskiej przedmioty o wartości powyżej 300 euro muszą zostać oclone.
W przypadku transportu morskiego lub lotniczego ocleniu podlegają przedmioty o wartości powyżej 430 euro. Jeśli nie zgłosimy przedmiotu do oclenia, a zostaniemy złapani czeka nas grzywna w wysokości do 720 stawek dziennych lub pozbawienia wolności.
W przypadku alkoholu, z wakacji można zabrać 1 litr alkoholu powyżej 40 proc. lub 2 litry alkoholu do 22 proc. lub 4 litry wina albo 16 litrów piwa. Nie możemy też przewieźć przez granicę powyżej 10 tys. euro w gotówce (lub ich ekwiwalent w innej walucie).
Źródło: Bezprawnik