
W ubiegłym tygodniu media donosiły, że ministerstwo cyfryzacji pracuje nad wykluczeniem z polskiego rynku chińskiej aplikacji TikTok. Ministerstwo od razu informację zdementowało. Sławomir Mentzen z Konfederacji pokazał projekt ustawy. Albo ktoś – kto z ministerstwa zaprzeczył – nie wiedział, nad czym resort pracuje, albo zwyczajnie minął się z prawdą.
„W sieci pojawił się dziś artykuł, według którego rząd w tajemnicy pracuje nad specjalnym prawem, które pozwoli na zablokowanie w Polsce działania niektórych mediów społecznościowych i serwisów sprzedażowych. To nieprawda! Nie ma on nic wspólnego z rzekomym blokowaniem, czy ograniczaniem mediów społecznościowych i platform sprzedażowych” – oświadczyło ministerstwo.
Projekt ustawy. TikTok zabroniony w Polsce?
Sławomir Mentzen z Konfederacji po analizie dokumentów stwierdził, że ministerstwo cyfryzacji jednak nad przepisami pozwalającycmi wykluczyć m.in. TikToka pracuje.
„Szybkość i stanowczość dementi powinna dać wiele do myślenia, ale mimo to wiele osób uznało, że tematu nie ma. I to był błąd” – pisze doktor ekonomii.
Wrzucił do sieci fragment projektu ustawy. „Co się tam znajduje? Złożone z wysokich urzędników Kolegium, ma oceniać prawdopodobieństwo tego, czy dostawca sprzętu lub oprogramowania znajduje się pod wpływem państwa spoza Unii Europejskiej. Ocena ma uwzględniać prawodawstwo tego państwa w zakresie ochrony praw obywatelskich i praw człowieka” – opisuje.
Choć oczywiście nie wskazano wprost na Chiny, to jasne jest, że m.in. Państwo Środka ma pod te przepisy podlegać.
„O jakie państwo może chodzić twórcom ustawy? Oczywiście o Chiny, przecież nie o USA. Jest zupełnie pewne, że przepisy te są wymierzone przeciwko chińskim firmom produkującym sprzęt i oprogramowanie. Ponieważ TikTok jest chińskim oprogramowaniem, ustawa w oczywisty sposób umożliwia zakazanie działalności tej aplikacji w Polsce. Skoro to już ustaliliśmy, to wypada jeszcze powiedzieć, czemu akurat użytkownicy TikToka powinni czuć się zaniepokojeni. Wymaga to jednak przedstawienia szerszego kontekstu” – pisze Mentzen.
Wojna gospodarcza na linii USA – Chiny
„Chiny i USA od kilku już lat toczą między sobą wojnę gospodarczą. Nakładają na siebie cła, walczą o rynki, a ostatnio nakładają też sankcje na swoje firmy, argumentując to łamaniem praw człowieka przez konkurencyjne mocarstwo. USA zarzucają Chinom łamanie praw Ujgurów, Chińczycy z kolei twierdzą, że w USA biją Murzynów. Kilka dni temu Donald Trump ogłosił, że nosi się z zamiarem zakazania chińskiego TikToka w USA. Dlaczego? Ponieważ ma być on zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Jedynym ratunkiem dla TikToka ma być sprzedaż aplikacji i jej miliarda przeważnie młodych użytkowników Microsoftowi. Obie firmy mają czas do 15 września. Jeżeli się nie dogadają, TikToka znika z USA” – przybliża polityk Konfederacji.
„Oczywiście ludzie naiwni, mogą wierzyć, że znajdujący się pod olbrzymim wpływem USA polski rząd tak zupełnie przypadkowo, bez związku z działaniami administracji Trumpa, pracuje nad ustawą umożliwiającą wyrzucenie z polski chińskich aplikacji i sprzętu. Ja jednak pozwolę sobie to zapewnienie włożyć na półkę z innymi zapewnieniami obecnego rządu. Będą leżeć obok tego, że Prezydent Duda jest gwarantem niskich podatków, Jacek Sasin zorganizuje wybory 10 maja, wirus jest już w odwrocie, a polska gospodarka urośnie w 2020 roku o 2%” – pisze Mentzen.
Cały wpis poniżej.
Tydzień temu media podały informację, że Ministerstwo Cyfryzacji pracuje nad przepisami, które mogą umożliwić rządowi…
Gepostet von Sławomir Mentzen am Donnerstag, 6. August 2020