Wiceminister Zdrowia Jacek Cieszyński, podczas konferencji prasowej, poinformował o przepisach, które mają zostać wprowadzone od 1 września. Zrobienie zakupów bez maseczki nie będzie już możliwe.
Niestrudzony zmęczony minister Łukasz Szumowski i jego zastępca wiceminister Jacek Cieszyński na tropie koronawirusa. Jego winowajcami okazują się być weselnicy oraz klienci sklepów, którzy nie noszą maseczek.
Obecnie za brak maseczki można dostać mandat w wysokości 500 złotych, a w przypadku gdy sprawa trafi do sanepidu kara może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych. Rozporządzenie jest jednak niezgodne z ustawą, a sądy podważają konstytucyjność przepisów i umarzają sprawy.
Klient bez maseczki nie zostanie obsłużony
Początkowo Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało zwiększone kontrole w sklepach i groziło wystawianiem mandatów, jednak już od początku września zmianie mają ulec przepisy i klient bez maseczki lub zaświadczenia lekarskie o niemożności jej założenia, nie będzie mógł być obsłużony.
– Od 1 września ma zostać wprowadzony obowiązek przedstawiania zaświadczenia o przeciwwskazaniach medycznych do zakrywania ust i nosa – poinformował wiceminister Jacek Cieszyński.
Maseczki nie służą zdrowym?
Większość lekarzy popiera obowiązek noszenia maseczek, są jednak tacy, którzy podważają ten obowiązek, a nawet mówią o tym, iż ich noszenie szkodzi osobom zdrowym. Należą do nich m.in. dr Zbigniew Martyka oraz
– Myślę, że dzisiaj nie ma żadnych wątpliwości, że ta maseczka nie hamuje wnikania wirusów. Możemy zrobić takie doświadczenie z aerozolom, zobaczymy że to po prostu przenika przez maseczkę – mówi dr Martyka. Jak dodaje, przez złudne poczucie bezpieczeństwa może wyrządzić więcej złego.
– Ta zbierająca się wilgoć, gdy maseczkę cały czas mamy na sobie powoduje, że na tej wilgotnej powierzchni łatwiej namnażają się drobnoustroje chorobotwórcze i sami możemy się powtórnie zakażać. Mamy gorsze oddychanie, jest gorsza wentylacja, więc to na pewno nie służy zdrowiu – dodaje.
– Gdybyśmy przyjęli, że maski z filtrem HEPA dają 100 proc. ochrony, to maska z bawełny daje 1 proc. – mówi dr Paweł Grzesiowski. I podkreśla, że maski mają swój czas użytkowania. Jeśli będziemy oddychać przez maskę przez godzinę, to stanie się wilgotna, nasiąknie parą wodną i śliną, którą wydychamy.
– Maski jednorazowe powinny być wyrzucane po kilkunastu minutach noszenia. Problem polega na tym, że ludzie chodzą w nich przez 8–10 godzin. Takie maski stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia – podkreśla dr Grzesiowski.