
Strażacy, którzy przybyli do portu w Bejrucie nie mieli pojęcia co płonie. W przerażającej eksplozji zginęła m.in. 25-letnia Sahar Fares, którą dziś żegnały tłumy Libańczyków.
W wyniku eksplozji 2750 ton saletry amonowej w porcie w Bejrucie zginęło co najmniej 145 osób, a ponad 5 tys. zostało rannych. Tragiczne wydarzenia pochłonęły życie wielu strażaków, którzy nieświadomi niebezpieczeństwa ruszyli do portu.
Przypomnijmy – ok. 17:30 w porcie w Bejrucie wybuchł pożar. Początkowo nikt nie wiedział co płonie – pierwsze informacje mówiły o składzie fajerwerków.
Wówczas do portu ruszyły pierwsze oddziały strażaków, którzy zaczęli gasić pożar. Już pół godziny później nastąpiła gigantyczna eksplozja, która zniszczyła miasto.
Strażacy, nieświadomi niebezpieczeństwa, walczyli z pożarem i wybuchł zmiótł ich z powierzchni ziemi. Od wtorku trwa identyfikacja tego co z nich zostało.
W czwartek odbył się pogrzeb Sahar Fares. 25-latka była jedyną kobietą w ekipie, która ruszyła gasić pożar w porcie.
Know her name. This is Sahar Fares. She was a Lebanese female firefighter. 25 years old. She was one of the first responders at #Beirut port. She died along with her colleagues trying to extinguish the fire. Her burial is today. RIP Sahar 💔 pic.twitter.com/MUv82QGQyb
— Jenan Moussa (@jenanmoussa) August 6, 2020
Strażaczkę żegnały tłumy Libańczyków. Trumnę nieśli jej koledzy, a partner kobiety, niesiony przez tłum, żegnał ukochaną.
تكريم جثمان المسعفة في فوج اطفاء بيروت سحر فارس#mtvlebanonnews #news#بيروت_ستنهض pic.twitter.com/TmhNXPhjLu
— MTV Lebanon (@mtvlebanon) August 6, 2020
Źródło: Al-Aan TV