Sąd w Los Angeles postawił kolejne zarzuty działaczowi LGBTWC i wielkiemu sponsorowi Partii Demokratycznej. Oprócz doprowadzenia do śmierci dwóch swych kochanków Edward Buck miał też organizować męską prostytucję.
65-letni Buck, działacz LGBTQ i zbierający fundusze na Demokratów, przyjaciel Clintonów i Obamy został aresztowany we wrześniu 2019 r. Miał doprowadzić do śmierci swego kochanka, któremu podał dożylnie amfetaminę. Jak się okazało w takich samych okolicznościach zmarł jego inny kochanek.
Buck urządzał w swojej rezydencji w West Hollywood orgie homoseksualne, na które zapraszał różnych mężczyzn w tym poznanych w internecie na czatach. Na imprezy dostarczał duże ilości narkotyków i podawał je często sam uczestnikom zabaw LGBT.
Śledztwo wykazało, że niektórym wstrzykiwał metaamfetaminę kiedy byli już odurzeni i kolejne dawki zagrażały ich życiu. Robił to nawet wbrew ich woli. W ten własnie sposób zmarło dwóch jego kochanków i uczestników organizowanych przez niego orgii. W drugim przypadku sąd rozważa oskarżenie działacza LGBT i Demokratów o zabójstwo, bo wiedział jak zakończył się jeden z przypadków przedawkowania na organizowanej przez siebie imprezie.
Teraz sąd w Los Angeles postawił dewiantowi kolejne 4 zarzuty. Chodzi o organizowanie procederu męskiej prostytucji. Miał namawiać mężczyzn na świadczenie usług seksualnych dla innych „klientów” Wynajdywał ich, aranżował „randki”, organizował wyjazdy.
W sumie działaczowi LGBT postawiono 9 zarzutów: doprowadzenie do śmierci dwóch osób, przy czym w jednym przypadku w grę wchodzić może też oskarżenie o zabójstwo, dystrybucję narkotyków i organizowanie procederu prostytucji.
Za zarzuty dotyczące dostarczania śmiertelnych dawek narkotyków grozi mu nawet kara dożywocia. Proces Bucka miał rozpocząć się wiosną tego roku, ale przełożono go z powodu ograniczeń pandemii na styczeń 2021. Teraz postawiono mu dodatkowe zarzuty za które grozi mu 20 la t więzienia.
