Popularny kierowca F1 przerywa milczenie. „Mam dość bycia nazywanym rasistą za to, że nie klęczę przed startem”

Kierowca F1 Charles Leclerc. / foto: Wikimedia: Luxurycarsarelife
REKLAMA

Sportowcy wyłamujący się narzucanych przez ruch Black Lives Matter gestów klękania przed zawodami, nie mają lekko. „Antyrasiści” wywierają na nich coraz większą presję.

Tak jest m.in. w Formule 1, w której modę na „postępowe” gesty narzucił sam Levis Hamilton. Kierowca Ferrari Charles Leclerc z Monako mówi jednak – „mam dość bycia nazywanym rasistą za to, że nie klęczę przed startem do wyścigu”.

Charles Leclerc nie jest tu na szczęście jedyny. Jest jednym z sześciu kierowców, którzy w tym sezonie nie padają na kolana. W wyścigach GP F1 w tym roku takie ceremonie „protestu przeciwko rasizmowi” są z góry zaplanowane. Leclerc ograniczał się do zakładania koszulki z napisem „koniec z rasizmem”. Takie koszulki dostarczyli wszystkim członkom ekip organizatorzy wyścigu. Okazuje się, że to za mało…

REKLAMA

Przed inauguracyjnym sezon Formuły 1 wyścigiem o GP Austrii, Leclerc podkreślił, że „jest zaangażowany w walkę z rasizmem”, ale dodał, że „liczą się fakty i zachowania w codziennym życiu, a nie formalne gesty”.

Klękania odmówił też m.in. Kevin Magnussen z Haasa, który postanowił nie wykonywać takiego gestu padania na kolana przed Grand Prix Wielkiej Brytanii. Stwierdził wprost, że nie chce być kojarzony z poglądami politycznymi grup takich jak Black Lives Matter.

Inicjatorem klękania w F1 jest Hamilton, który zrugał nawet organizatorów GP Węgier, że nie przewidzieli takiej „oficjalnej ceremonii”. Na Silverstone taka „ceremonia” już była. Tymczasem legendy F1 – Jackie Stewart i Mario Andretti zwrócili uwagę, że zaangażowanie Hamiltona w ruch BLM upolitycznia ten sport. Sam „Lewis zawsze był akceptowany i szanowany” i „nie był w swojej karierze ofiarą ataków na tle rasistowskim”. Tłumaczyli jego zaangażowanie robieniem sobie reklamy.

„Problem z rasizmem w motorsporcie nie jest tak duży, jak wydaje się Hamiltonowi. Lewis chętnie się udziela w tej sprawie, ale niepotrzebnie” – powiedział z kolei Jackie Stewart, trzykrotny mistrz świata F1. Rzecz jasna legendarni mistrzowie F1 zyskali opinię… rasistów.

Źródło: ESPN/ WP

REKLAMA