Lekarze ponownie przyjechali protestować do stolicy. „Dajcie nam szanse godnie pracować bez presji niejasnego i szkodliwego prawa”.
W Warszawie odbył się kolejny strajk lekarzy. Medycy zebrali się pod resortem zdrowia, a następnie przemaszerowali ulicami stolicy pod Sejm.
Pozwólcie nam robić wszystko dla ratowania życia 👨⚕️🧑⚕️
DAJCIE SZANSĘ PACJENTOM NIE ZWIĄZUJCIE RĄK MEDYKOM ⛓ pic.twitter.com/sVHFduta1I— Porozumienie Rezydentów (@Rezydenci) August 8, 2020
Lekarze proszą rządzących m.in. o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB. W marszu towarzyszyli im przedstawiciele innych zawodów medycznych.
– Niemy protest! Nie wiążcie nam rąk! Pozwólcie leczyć pacjentów lepiej! 6,8 proc. PKB na ochronę zdrowia teraz! Nie każcie pacjentom czekać w kolejce do specjalisty i na zabiegi ratujące zdrowie. Dajcie nam szanse godnie pracować bez presji niejasnego i szkodliwego prawa! – apelowali organizatorzy.
– Jesteśmy zwyczajnie przepracowani i zmęczeni. Coraz częściej na naszych ustach pojawia się słowo „emigracja”. Nas jako Polski nie stać, żeby kolejni pracownicy służby zdrowia wyjeżdżali do krajów „normalnych”. Takich gdzie warunki pracy i płace są godne i dobre – mówił jeden z protestujących lekarzy ze sceny przy Sejmie.
Lekarze zapowiedzieli też kolejne protesty. Następnych możemy spodziewać się pod koniec roku.
Jesteśmy przeciwni nowelizacji art. 37a! Takie decyzje polityczne szkodzą polskim pacjentom! pic.twitter.com/g4psqRXabM
— Porozumienie Chirurgów (@PChSKALPEL) August 8, 2020
– Takiego kryzysu jaki mamy teraz w ochronie zdrowia, nie było w służbie zdrowia chyba nigdy. Jeżeli nie teraz, to nigdy nie naprawimy tego systemu – mówili pod Sejmem medycy.
Marsz lekarzy zorganizowały Porozumienie Rezydentów, Porozumienie Chirurgów, Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe i Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych.
Lekarze wskazywali też na niebezpieczne przepisy przepchnięte przez rząd PiS w ramach tzw. tarczy antykryzysowej.
– Za naszymi plecami i mimochodem pod pozorem tarczy 4.0 wprowadza się paragrafy, które w konsekwencji mogą wiązać nam ręce i odbierać szanse pacjentom – argumentowali organizatorzy protestu.
Chodzi m.in. o art. 37a umieszczonemu w tarczy antykryzysowej 4.0, który umożliwia karanie lekarzy pozbawieniem wolności za niezawiniony błąd lekarski.
– Tak sformułowane zapisy sprzyjają dużej różnorodności interpretacji przez sędziów. Środowisko lekarskie, w ostatnich miesiącach tak bardzo ignorowane przez rząd, nie przejdzie obok takich zapisów obojętnie – komentował Krzysztof Hałabuz, prezes Porozumienia Chirurgów Skalpel.
Źródło: Money.pl