We włoskim kurorcie Alassio aresztowano bandę imigrantów, którzy napadali i rabowali głównie dzieci. Wakacje zafundowali im włoscy podatnicy, bo rząd obdarował ich bonem turystycznym.
Policja w nadmorskim Alassio we włoskiej części Lazurowego Wybrzeża zatrzymała siedmiu imigrantów pochodzących z Północnej Aryki i Wybrzeża Kości Słoniowej, którzy napadali i rabowali turystów. Ich ofiarami były najczęściej dzieci.
Imigranci mieszkają w Turynie, a nad morze do Alessio wyjechali dzięki bonom turystycznym, które za pieniądze podatników zafundował im lewicowy rząd. Imigranci jeszcze przed swymi gościnnymi w kurorcie Alassio mieli na swym kocie przestępstwa.
Ze śledztwa wynika, że przyjechali do nadmorskiej miejscowości głownie po to, by napadać. Bandyci bili swe ofiary, kopali i rabowali. Ich ofiarami padały także dzieci. Cztery skopane ofiary wylądowały w szpitalu.
Bandyci imigranci kradli pieniądze, telefony, karty kredytowe. Wiele skradzionych rzeczy znaleziono w ich pokojach hotelowych. Wiadomo, że dokonali co najmniej 5 napadów.
Wg raportów z 2018 roku imigranci odpowiadają za ponad 30 procent przestępstw popełnianych we Włoszech. 2 lata temu nigeryjskie gangi niemal całkowicie opanowały nadmorskie miasteczko Castel Volturno
Problem narasta, bo po upadku kolacji Ligii Ruchu Pięciu Gwiazd do władzy doszedł skrajnie lewicowy rząd Ruchu i Partii Demokratycznej. Ten całkowicie zmienił politykę imigracyjną prowadzoną przez szefa Ligi i wicepremiera Salviniego. Nielegalni imigranci znów bez niemal żadnych przeszkód przedostają sie do Włoch. Ich ulubionym kierubnkiem jest Lampedusa, na która z tunezyjskiego wybrzeża jest bardzo blisko.