
Brytyjskie władze chcą, aby grubasy zostały w domach na czas epidemii. To właśnie życie otyłych ludzi po 50 roku życia jest bardziej narażone w styczności z koronawirusem.
Brytyjski rząd szykuje się na drugą falę epidemii koronawirusa. Ta ma nastąpić na jesieni.
Wśród planów rządu Borisa Johnsona jest m.in. nakazanie otyłym Brytyjczykom do pozostania w domach. Takie nakazy miałyby pojawić się w ogniskach epidemii.
Władze chcą uniknąć kolejnego zamrożenia na wielką skalę. Dlatego zamierzają działać punktowo i nakazywać pozostanie w domach tylko grupom ryzyka w miejscach, gdzie dochodzi do największej liczby zakażeń.
A wśród grup ryzyka znalazły się osoby powyżej 50 roku życia i otyłe. Władze będą się z nimi kontaktować i namawiać do pozostania w domach.
Gabinet Borisa Johnsona zapewnia jednak, że nie każdy otyły otrzyma nakaz pozostania w domu. Co ciekawe – to właśnie premier Johnson poszedł na wojnę z otyłością wśród Brytyjczyków.
Johnson zapowiedział zakaz emisji reklam „śmieciowego żarcia” w telewizji przed 21:00. Mało tego, reklamy fastfoodów mają zniknąć również z Internetu.
Rząd chciałby też, aby zabronić sklepom promocji niezdrowego jedzenia.
Źródło: The Sun