Wieczorem w mediach społecznościowych pojawiły się niepokojące odniesienia z Białorusi. Wieczorem, po zakończonych wyborach prezydenckich, ludzie zaczęli masowo wychodzić na ulice białoruskich miast. Dochodzi do starć z milicją.
Według rządowych sondaży wybory wygrał prezydent Aleksandr Łukaszenka uzyskując prawie 80 proc. głosów. Białorusini nie wierzą w te wyniki.
– Protesty w wielu miastach Białorusi już trwają. Mińsk wychodzi na ulice. W Brześciu milicja użyła gazu łzawszego. Internetu brak, połączenia telefoniczne są kiepskie. Taki informacje z ostatniej chwili – informuje na Twitterze dziennikarz Rusłan Szoszyn.
Protesty w wielu miastach Białorusi już trwają. Mińsk wychodzi na ulice. W Brześciu milicja użyła gazu łzawszego. Internetu brak, połączenia telefoniczne są kiepskie. Taki informacje z ostatniej chwili.
— Ruslan Szoszyn (@RuslanSzoszyn) August 9, 2020
Problemy z internetem na Białorusi zaczęły się już wczesnym popołudniem. Ludzie masowo zgłaszali, że nie mogą się połączyć z siecią.
– Wiadomości z Mińska: administracja prezydenta i inne rządowe budynki otoczyły jednostki specjalne, wszędzie wojskowe samochody i armatki wodne. Wyłączono z ruchu stację metra Plac Lenina oraz otoczono place w centrum stolicy. Łukaszenko przygotowuje się do konfrontacji z narodem – napisał Soszyn wcześniej.
Także telewizja Bielsat donosi o protestach i zatrzymaniach uczestników zgromadzeń przez milicję.
Па вуліцы Кальварыйскай у бок Стэлы рухаецца натоўп пратэстуючых, людзі выходзяць на праезную частку і блакуюць яе.
Крыніца: NEXTA pic.twitter.com/k9YdNGzwVd— Белсат TV (@Belsat_TV) August 9, 2020
Менск: pic.twitter.com/J6RC1rbNhJ
— Белсат TV (@Belsat_TV) August 9, 2020
W Mińsku doszło do starcia między protestującymi ludźmi i milicyjnymi oddziałami OMON-u – podała w niedzielę wieczorem agencja TASS. Do starcia doszło na prospekcie Maszerawa, milicja zablokowała tę arterię, wiele osób zostało zatrzymanych.
Portal Tut.by informuje o brutalnych zatrzymaniach, telewizja Biełsat nadająca z Polski podała, że doszło do starć z milicją. W rejonie prospektu Maszerawa wyłączono oświetlenie miejskie – podał korespondent rosyjskiego portalu MBCh Media.
Tut.by podaje, powołując się na świadków, że milicja użyła granatów hukowych.
Clashes with OMON continue in Minsk. Flash-bang grenades are being used at Nemiga pic.twitter.com/WE44pS944G
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) August 9, 2020
Nie pojawiły się żadne zdjęcia z miejsca tych zajść; internet w centrum Mińska praktycznie nie działa – przekazują media.
Doniesienia o zatrzymaniach napływają także z Brześcia. Pojawiły się informacje, że milicja użyła tam gazu łzawiącego. W Grodnie milicja zatrzymała około 10 osób. Według Radia Swaboda do zatrzymań doszło też w Witebsku.
W Mohylewie milicja rozpędziła protestujących – podał portal Tut.by.
Ludzie wyszli na ulice w wielu miastach: Mińsku, Grodnie, Brześciu, Witebsku, Bobrujsku, Pińsku, Baranowiczach i innych. Mówi się o tysiącach protestujących w każdym mieście. Milicja masowo zatrzymuje protestujących.
Armatki wodne i granaty szumowe w Mińsku. @nashaniva podaje, że w Baranowiczach 10 tys. ludzi w centrum miasta.
— Ruslan Szoszyn (@RuslanSzoszyn) August 9, 2020
A huge crowd is marching through the city centre in Brest right now chanting Long Live Belarus pic.twitter.com/xuym8snAgV
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) August 9, 2020
Калідор ганьбы у Менску на ўчастку №8.
Крыніца: Какой народец – такой и городишко pic.twitter.com/hlIi7LC5L5— Белсат TV (@Belsat_TV) August 9, 2020
Dwie dziennikarki niezależnej telewizji Biełsat: Iryna Sławnikowa i Kaciaryna Tkaczenka zostały zatrzymane w niedzielę w Mińsku. Sławnikowa koordynuje pracę Biełsatu w Mińsku. Obie dziennikarki zostały przewiezione na komisariaty.
O zatrzymaniu powiadomił sam Biełsat, a także rosyjska redakcja BBC News, która podkreśla, iż są to kolejne zatrzymania dziennikarzy, do których doszło na Białorusi w niedzielę, w dniu wyborów prezydenckich.
Wcześniej w niedzielę zatrzymani zostali w Mińsku trzej dziennikarze niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd. Mają oni opuścić kraj. Zarzucono im brak akredytacji niezbędnej do pracy na Białorusi.
Wieczorem pojawiły się doniesienia o zatrzymaniu w Mohylewie i Homlu dwóch dziennikarek popularnego białoruskiego portalu Tut.by.
Źródła: belsat/tter/PAP