Kalifornia zamierza wypłacić 1250 dolarów każdemu kto zaraził się koronawirusem. Pilotażowy program poprowadzony ma być w Hrabstwie Alameda.
Rada Hrabstwa Alameda zatwierdziła już przeznaczenie 10 milionów dolarów na wypłatę tym, którzy zarażą się koronawirusem. Każdy ma otrzymać 1250 dolarów. To ma motywować nosicieli do pozostawania w domu tak, by nie zarazili innych. Program został z entuzjazmem przyjęty przez miejscowych pracowników służby zdrowia, którzy twierdzą, że pomoże on osobom z obszarów robotniczych pozostać w domu i nie rozprzestrzeniać wirusa.
Andrea Schwab-Galindo, dyrektor generalna Tiburcio Vasquez Health Center twierdzi, że większość chorych szuka też pomocy finansowej, jedzenia i opieki i teraz będzie je miało zapewnione.
Zaświadczenie o zarażeniu będzie wydawać 5 zatwierdzonych klinik. Aby zakwalifikować się do otrzymania pomocy, osoby, które uzyskały wynik pozytywny, nie mogą otrzymywać zasiłku dla bezrobotnych, lub chorobowego. Lewackie władze miasta mają nadzieję, że z programu skorzysta wielu „nieudokumentowanych pracowników”. Inaczej mówiąc dotyczy on tych, którzy pracują „na czarno”, a więc w znacznej części nielegalnych imigrantów.
Kalifornia jest stanem o największej liczbie zarażonych koronawirusem. Teraz jest w niej 336 tysięcy aktywnych przypadków. Jeśli program wypłacania 1250 dolarów zostanie rozszerzony na cały stan, to kosztować będzie 420 milionów dolarów. Oczywiście pod warunkiem, że zarażonych nie będzie przybywać.
W hrabstwie Alamdea mieszka 1,5 miliona osób. W miniona środę odnotowano w nim dzienny rekord zarażeń – 321. Dla porównania w Polsce liczącej 37 milionów mieszkańców tego samego dnia było 640 przypadków. Tego dnia hrabstwo wydałoby więc 400 tysięcy dolarów w koronawirusowego zasiłku.
Alameda tak jak i cała aglomeracja San Francisco należy do tych miejsc w USA, gdzie rządzi Partia Demokratyczna i to w tym najbardziej skrajnym marksistowskim wydaniu. Liczba bezrobotnych i bezdomnych, najczęściej uzależnionych narkomanów, bije wszelkie rekordy. Całe ulice i place pokryte są obozowiskami bezdomnych.
Nie trzeba być geniuszem, by zgadnąć, że cała ta akcja lewaków spowoduje lawinowy skok liczby zarażonych. Narkomani, desperaci, a często zwykli aroganccy młodzi ludzie będą wręcz kupować zarażenie koronawirusem. Skutek jak zwykle w przypadku pomysłów lewicy będzie dokładnie odwrotny od zamierzonego.