Korwin-Mikke: ONI są cwani. Po miesiącu zauważyli, że można zarobić na „walce z koronawirusem”. Oczywiście nie ma żadnej „pandemii”

Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
Janusz Korwin-Mikke. Foto: PAP
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke w swym najnowszym felietonie na łamach korwin-mikke.pl pisze o Globalnym Ociepleniu, a także walce z koronawirusem. – Oczywiście nie ma żadnej „pandemii”, a i epidemia jest średnia – pisze Korwin-Mikke.

Piszę to, trzęsąc się z zimna w połowie lata. Europejczyk powinien rozumieć, dlaczego musiałem właśnie wskoczyć w sweterek. Musiałem, bo Unia Jewropejska wydała 3,5 biliona €urosów na „walkę z GlOciem” – zaczyna Korwin-Mikke.

Poseł Konfederacji zauważa, iż w ostatnich latach każdy z nas za walkę z Globalnym Ociepleniem zapłacił 30 tysięcy złotych. – Czteroosobowa rodzina może być niezadowolona, że zapłaciła za ten luksus 120.000 złotych. Ale też musi przyznać, że, po pierwsze: zostało to rozłożone na dogodne raty, płacone codziennie w sposób niezauważalny; a po drugie: że te pieniądze nie zostały zmarnowane – ironizuje.

REKLAMA

Zauważyli Państwo, że ONI ostatnio coś rzadziej mówią o tej „walce”, a nawet jeśli, to raczej o „walce ze zmianami klimatu”. Bo podobno ma nie być GlOcia, tylko Wielkie Oziębienie, z którym też trzeba będzie „walczyć”. Kosztem kolejnych bilionów – wskazuje dalej Korwin-Mikke.

Nie ma żadnej pandemii

Poseł Konfederacji odniósł się też do kwestii mniemanej pandemii koronawirusa. – ONI są cwani. Już po miesiącu od wykrycia CoV-19 zauważyli, że można zarobić dodatkowe pieniądze na „walce z koronawirusem” – twierdzi polityk.

Oczywiście nie ma żadnej „pandemii”, a i epidemia jest średnia. Każdy może to sprawdzić. Każdy ma średnio ok. setki znajomych – i „epidemia” byłaby wtedy, gdyby dziesięciu z nich zmarło, a przynajmniej się rozchorowało – dodaje Korwin-Mikke.

Tymczasem ja mam ok. tysiąca znajomych – i wśród nich tylko żona jednego była chora… Nie ma żadnej „epidemii” – ale na dostawach maseczek, respiratorów itp. ONI robią spore pieniądze. Nie takie same, jak na walce z GlOciem – ale dobra psu i mucha… – podkreśla.

Większość to półgłówki

Zdaniem Korwin-Mikkego właśnie „dlatego ONI tak strasznie nalegają na rozwój d***kracji”. – Bo ludzie czytający, jak Państwo, stanowią dziś znaczną mniejszość. Zdecydowana większość to półgłówki oglądające tylko telewizję – pisze poseł.

Pieprzą głupoty, nie przejmując się opinią mądrych – bo w d***kracji wystarczy mieć Większość. A głupich jest zdecydowanie więcej. Bo chodzi o to, by wyciągnąć od durniów jak najwięcej pieniędzy. A potem to już politycy kłócą się tylko, jak między siebie tę forsę podzielić – kończy felieton.

REKLAMA